Od incydentu z Kendallem minął już miesiąc. Przez dokładnie 31 dni nie
odezwaliśmy się do siebie. Przez pierwsze dni mi to nie przeszkadzało, ale
później czułam się coraz gorzej. Chyba naprawdę zaczęłam coś do niego czuć.
Przez to całe jego ignorowanie mnie, popadłam w depresję. Przestałam się uczuć,
co spowodowało obniżenie się moich ocen, cały wolny czas przesiadywałam w
bibliotece i zamyślałam się na długi czas. Kiedy tylko widziałam Kendalla
czułam motylki w brzuchu i uśmiechałam się, ale chyba w tym przypadku sama do
siebie, bo on nawet mnie nie widział. Ciekawe czy wie jak mam na imię?
Wielkimi krokami zbliżała się studniówka. Od dzisiaj do studniówki zostały
3 dni. Chociaż uchodziłam za mola książkowego to lubiłam chodzić na imprezy,
nie na byle jakie dyskoteki bez okazji, tylko na imprezy typu Halloween, Walentynki
itp. Chodziłam na nie sama, ale zawsze znalazł się ktoś do tańca, do pogadania,
to że byłam mądra nie oznaczało, że nie miałam znajomych.
Dzisiejszy dzień przebiegał jak zawsze. Jednak na każdym kroku mogło się
zobaczyć plakaty związane z balem, a w sali gimnastycznej został powieszony
ogromny kalendarz z zegarem, który przypominał każdemu, że za 3 dni i kilka
godzin odbędzie się studniówka. Większość miała już pary. Nie wiem czy Kendall
kogoś miał, w zasadzie nie interesowało mnie to... To mnie zżerało od środka. Pragnęłam
się dowiedzieć. Ale wnioskowałam, że nikogo nie ma, ponieważ można go było
zobaczyć tylko w towarzystwie chłopców. Miałam dylemat, iść czy nie iść na bal?
W ostatni dzień przed balem siedziałam w klasie razem z innymi uczniami.
Była przerwa, a na korytarzu roiło się od rozentuzjazmowanych balem grupek.
Nagle podszedł do mnie Joe, jeden z kumpli Kendalla i kolega z mojej klasy.
- Hej, Molly - przywitał się.
- Cześć Joe, co tam?
- Mam do ciebie pytanie.
- Wal śmiało.
- Z kim idziesz na studniówkę? - w moim serce zapaliła się lampka nadziei,
myślałam, że chce mnie zaprosić.
- Z nikim, nikt mnie nie zaprosił. A dlaczego pytasz? - uśmiechnęłam się.
- A tak, z ciekawość. To na razie – powiedział i odszedł.
Myślałam, że padnę. "Z ciekawości"! Wkurzył mnie tym. Joe był
fajny i był jednym z moich dobrych znajomych. Podniósł mi na chwilę ciśnienie.
Zadzwonił dzwonek i wszyscy znaleźli się w klasie. Przez resztę dnia nic się
nie działo. W domu nadal myślałam o tej rozmowie, jeżeli mogę to tak nazwać.
Może zrezygnował ze mnie w ostatniej chwili, może przyszedł jako jakiś
zwiadowca, szpieg? Nie wiem, ale mam nadzieję, że nie przyszedł po to, żeby
potem się ze mnie nabijać.
Podczas ostatnich zajęć nikt nie mógł skupić się na nauce, każdemu w głowie
bal. Dziewczyny opowiadały jak to wspaniale będą wyglądać. Chłopaki starali się
nie przejmować, ale widać było po nich stres. Każdy pędził i był jak nakręcony.
Tylko ja się czułam jakbym była wyrwana z czasu. Ja i.... Kendall. Widziałam
jak przechadzał się korytarzem. Był zamyślony i jakby poddenerwowany. Widziałam
jak otwiera swoją szafkę. Wyleciało z niej jakieś zdjęcie, z tego co zauważyłam
była na nim jakaś blondyna. Podniósł je i obejrzał się nerwowo, jakby bał się,
że ktoś zobaczy. Wtedy to serce mi pękło. Zawsze miałam płomyczek nadziei,
który symbolizował, że jednak Kendall coś do mnie czuje, ale w te kilka sekund,
zgasł. W oczach ustały mi łzy. Pobiegłam do łazienki. Czułam się zdradzona, a
jednocześnie jak dziwka. Zrobiłam z nim to w bibliotece, a potem koniec
znajomości. Przypłaciłam tym swoje dziewictwo, nerwy, oceny. Kiedy się
ogarnęłam, wyszłam z łazienki i poszłam do domu. Całą noc przepłakałam. Zasnęłam
dopiero nad ranem, a obudziłam się jakieś 2 godziny przed balem.
Próbowałam się ogarnąć, ale to nic nie dawało. Wielkie wory pod oczami i
czerwony nos nie nadawały się na wyjście na bal. Chciałabym się dowiedzieć
chociaż kim jest ta blondyna. Jest dużo blondynek w szkole i na pewno wiele z
nich mu się podoba. Znowu zaczęłam płakać. Nie miałam ochoty na nic, ale
obiecałam sobie, że pójdę i mu pokażę. Chociaż teraz nie byłam pewna co chcę
zrobić.
Usiadłam przy biurku i próbowałam zrobić coś z moją twarzą. Mimo iż nie
chciałam mocnego makijażu, stan mojej facjaty mnie to niego zmusił. Nakładałam
tusz już 4 raz, ale znów mi się rozmazał, bo co chwila napływały mi łzy do oczu.
Poszłam do łazienki i chlapnęłam sobie wodą w twarz.
- Molly, ogarnij się! On nic dla ciebie nie znaczy. To tylko dupek... który
cię wykorzystał - znów zaczął się mój płacz przed lustrem - Nie! - walnęłam w
umywalkę - Nie ma już słabej Molly! Mam go w dupie! Nic nigdy się nie stało, ja
go nie znam.
Patrzyłam się przez chwilę w lustro i znów zaczęłam bić się z myślami. Zdecydowałam,
że zostanę w domu. Poszłam znów do biurka, zmyłam rozmazany tusz i już miałam rzucić
się z powrotem na łóżko, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Westchnęłam ciężko i
zeszłam na dół. Spojrzałam z wizjer, ale był zasłonięty kwiatami.
- "Co to ma być?" - pomyślałam.
Otworzyłam drzwi, a za nimi stał Kendall. Kompletnie mnie zatkało i nie
wiedziałam jak zareagować.
- Cześć - powiedział i przestąpił próg mojego domu.
- Eeee… - zdołałam z siebie wydusić
- Chcę cię zaprosić na bal.
- Myślisz, że możesz sobie tutaj tak bezczelnie wejść i zaprosić mnie na
bal? – powiedziałam po chwili, w której mój mózg przetwarzał to krótkie zdanie
wypowiedziane przez Kendalla.
- Yyyy... tak.
- To się grubo mylisz, wyjdź stąd! - wskazałam mu drzwi.
- Nie, chwila. O co ci chodzi?
- O co mi chodzi?! To ty powiedz o co tobie chodzi! Po tym incydencie w
bibliotece już się do mnie nie odezwałeś!
- Przepraszam.
- Powiedz mi tylko dlaczego nie otworzyłeś ust i nawet durnego
"cześć" mi nie powiedziałeś?
- Bo nie wiedziałem jak zareagujesz.
- Głupie gadanie. A jak miałam zareagować? Ja tylko czekałam, aż się do
mnie odezwiesz.
- Myślałem, że może ty coś powiesz.
- Wiesz, że jestem nieśmiała. A teraz proszę cię, wyjdź, nie mam ochoty cię
widzieć.
- Ale Molly... - nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Nie ma żadnego "ale".
- Molly...
- Nie! Mam cię dosyć, teraz zgrywasz takiego niewinnego, a jutro będzie to
samo co przez ostatni miesiąc. A po za tym masz już swoją
"wybraneczkę"!
- Ja? Kogo?
- Tą dziewczynę, której zdjęcie trzymasz w szafce!
- Zdjęcie? - zaczął myśleć, a potem spuścił wzrok i wpatrując się w swoje
buty, wymamrotał nieśmiało - To ty. Ty jesteś na tym zdjęciu.
- Ja?
- Tak. Od tego zdarzenia w bibliotece nie mogę przestać o tobie myśleć.
Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami.
- Nie, nie wierzę ci. Wyjdź! – powiedziałam, choć bez przekonania. Tak
jakbym próbowała przekonać samą siebie, że chcę, aby Kendall wyszedł.
Kendall rzucił kwiaty, podszedł do mnie i mnie pocałował. Poczułam się znów
jak w bibliotece. Zrobiło mi się przyjemnie i chciałam więcej, więc oddałam mu
ten pocałunek. Zaczęliśmy się całować, a Kendall zaczął mnie prowadzić w stronę
kanapy. Jego język wirował wokół mojego, a jego ręce błądziły po moim ciele.
Kendall położył mnie na kanapie, a sam ułożył się na mnie. Zrzucił ze mnie
ubrania, a ja poczułam, że w moim podbrzuszu robi się gorąco. Zdjęłam z
Kendalla marynarkę i rzuciłam ją w kąt. On całował moje piersi i brzuch. Było
mi naprawdę wspaniale, chociaż trochę łaskotało. Zaczęłam chichotać, kiedy wodził
językiem w okolicy pępka.
- Mam łaskotki.
- Ups - zaśmiał się i jeszcze bardziej zaczął mi dokuczać.
Teraz już nie czułam tego smutku co wcześniej. Wybaczyłam mu to wszystko w
pierwszej sekundzie naszego pocałunku.
Kendall zdjął moje majtki, które zaraz wylądowały obok marynarki.
Postanowiłam nadrobić straty i też go rozebrać. Został w samych bokserkach,
które były już uwypuklone. Rozchyliłam nogi, a Kendall zaczął świdrować we mnie
swoim językiem. Przyciskałam jego głowę do mojej kobiecości. Chciałam, żeby
badał mnie jak najgłębiej się da. Byłam już bliska orgazmu, kiedy przestał.
Wyprostował się i zdjął bokserki. Jego penis był już gotowy do działania.
Wślizgnął się we mnie bez problemu, ponieważ byłam już nieźle nawilżona. Zaczął
się we mnie poruszać. Wolne ruchy dawały mi naprawdę wielką przyjemność. Co
kilka chwil wchodził we mnie mocniej co sprawiało, że wydobywałam z siebie
głośny jęk. Wystarczyło już tego, Kendall przyśpieszył tempa. Zawiesiłam nogi
na jego ramionach i trzymałam się oparcia kanapy. Chłopak wchodził we mnie z
impetem i dociskał do samego końca. Sprawiał mi tym rozkosz i bardzo podniecał.
Ruch jego bioder, jego skupiona twarz, na której malowała się rozkosz, sam on -
nagi, przyprawiał mnie o dreszcze. Po salonie rozchodziło się nasze sapanie. Studniówka
już trwała może godzinę, półtorej, a my, u mnie w domu, rozłożeni na kanapie,
kochaliśmy się. W pewnym momencie zatrzymałam go. Wstałam i usiadłam na nim.
Lekko się na niego nabiłam i zaczęłam się poruszać. Kendall wziął jedną z moich
piersi w usta i przygryzał ją na zmianę obdarzając pocałunkami. Poruszałam się
już dosyć szybko. Poczułam jak członek Kendalla zaczyna pulsować i szybko z
niego wstałam. Dokończyłam pracę dłonią. Kiedy wytrysnął, pchnął mnie na kanapę
i doprowadził mnie na szczyt językiem. Po orgazmie opadłam wykończona. Głęboko
oddychaliśmy i próbowaliśmy uspokoić pracę serca.
Tej nocy Kendall spał u mnie. Nazajutrz w szkole, Kendall nie ukrywał już
uczucia do mnie. Cała szkoła dowiedziała się, że szara myszka zaczęła się
prowadzać z bad boy'em.
wchodzę na waszą stronę a mój antywirus: "uwaga, wykryto zagrożenie" :P świetne opowiadanie daj teraz coś z Jamesem <33
OdpowiedzUsuń~ Pani A.
Oooooo... jak słodko *-* Tak strasznie się cieszę, że została napisana kontynuacja tego one shot'a! Wyszło ci to wspaniale! *-* Zamiast balu, upojna noc z bad boy'em hehehe ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, świetnie! Teraz jest to jedno z moich ulubionych!!!
Czekam niecierpliwie na nn :*********
Pozdrawiam Stelss :*********
Nie jestem w stanie nic pisać. Miałam zepsuty wieczór. Przeczytałam shota majàc nadzieję, że mnie trochę podniesie na duchu i tak się stało. Nie spodziewałam się kontynuacji.
OdpowiedzUsuńMmm, są tacy słodcy <3 Uwielbiam <3 czekam ;*
OdpowiedzUsuńOoooooooo *o*
OdpowiedzUsuńLepszy seks z bad boy'em niż potańcówka xd
Czekam na nn ;*
Pozdrawiam. Marcela ;3
Jak to jest, że zawsze, kiedy przychodzi moment tych opisów, to ja zaczynam szybciej mrugać? Opowiadanie cudne. czekam na nn! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhahahahahah ale superowe :) Marta też tak mam :D
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :)
Aww bosko <3 Nie spodziewałam się kontynuacji ale świetne się stało :3 Naprawdę niesamowity one shot <3 Czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuń