by RusherBerry
Ta poranna cisza w bibliotece. Zawsze mogę tu przyjść, poczytać na
spokojnie książki, pouczyć się, albo po prostu pomyśleć. Dzisiaj akurat czekał
mnie test z historii. Przeglądałam Encyklopedię, gdy nagle usłyszałam czyiś
głos za moimi plecami:
- Hej. - odwróciłam się.
Kilka kroków ode mnie stał Kendall Schmidt - szkolny bad boy. Trenował
koszykówkę, imprezował w weekendy, bawił się w tygodniu, przychodził do szkoły
pijany albo zjarany. Palił w łazience, dewastował mienie szkoły i był... bardzo,
ale to bardzo przystojny. Różniliśmy się od siebie. Ja tylko biblioteka,
szkoła, praca, łóżko, biblioteka, szkoła, praca, łóżko. Nie uchodziłam za
kujona, bo wcale nie miałam dobrych ocen. Mało kto zdawał sobie sprawę z mojego
istnienia. Byłam po prostu sumienna i pracowita. Dzisiaj przyszłam do
biblioteki już o 7:30, ponieważ całą noc robiłam projekt na angielski i
zapomniałam się pouczyć do tego testu z historii.
- Hej - burknęłam do niego i poprawiłam okulary - Co ty tutaj robisz tak
wcześnie?
- Mogę zapytać ciebie o to samo - usiadł naprzeciwko mnie.
Serce zaczęło mi bić tysiąc razy na sekundę. Zrobiłam się blada, a potem
czerwona. I tak na zmianę. Nigdy nie wymieniliśmy ze sobą słowa, a teraz nawet
się do mnie przysiadł. Nie musiałam ukrywać, ze mi się podoba, bo podobał się
każdej dziewczynie w szkole. W najśmielszym marzeniach nie sądziłam, że
kiedykolwiek się do mnie odezwie, a co dopiero będzie prowadził ze mną
dialog.
- Mam test i muszę się uczyć - powiedziałam, starając się utrzymać powagę.
- Mała boi się, że dostanie złą ocenę? - zaśmiał się.
- Tak boi, a teraz z łaski swojej odejdź - powiedziałam stanowczo.
- A co jeśli tego nie zrobię? - złożył ręce na piersiach.
Nie odezwałam się ani słowem. Próbowałam czytać dalej, ale milion razy
czytałam ten sam wyraz i nie mogłam przejść dalej, ponieważ czułam jak Kendall
mierzy mnie wzrokiem.
- Mam dużo zagrożeń, potrzebuję odpisać zadanie.
- Jak dam ci odpisać to sobie pójdziesz?
- Jasne. – obdarzył mnie niesamowitym uśmiechem
- Masz. – rzuciłam mu zeszyt i wróciłam do lektury.
Zamiast odpisywać zadanie, Kendall cały czas mi się przyglądał
- Jesteś nawet nieźle wyposażona jak na taką szarą myszkę. - zauważył.
Chyba chodziło mu o moje piersi, tak sądzę. Spojrzałam na niego i nie
wiedziałam co mu odpowiedzieć.
- Pewnie jesteś niezła w łóżku, co? - zaczął się śmiać.
Poczułam się dziwnie. Moje policzki zaczęły przybierać czerwonego koloru, a
ja czułam się skrępowana. Byliśmy sami w bibliotece, a co za tym szło? To, że
gdyby chciał mi coś zrobić to nie mam ratunku.
Zsunęłam się na kzreśle tak, aby nie widział mnie zza książki.
- Nie chowaj się maleńka.
- Nie mów do mnie "maleńka" - burknęłam z zaciśniętymi zębami.
- Chyba moja mała nie jest zdenerwowana? - na jego twarzy malował się
złowieszczy uśmiech.
- Nie jestem dla ciebie żadną "małą"! - oburzyłam się i
wstałam.
Uderzyłam książką o stół i poszłam przed siebie w głąb regałów. Kendall
poszedł za mną. Zaczęłam kręcić się pomiędzy regałami i zgubiłam na chwilę tego
natręta.
Spojrzałam na zegarek. Była już 7:45. "Za 15 minut historia, a ja
nauczyłam się tylko połowy materiału" - zaczęłam panikować w myślach -
"Jeżeli dostanę pałę przez tego głąba to, to nie wiem co z nim
zrobię!"
Nagle ktoś złapał mnie gwałtownie od tyłu i przyciągnął do siebie. Tak
śmiertelnie się wystraszyłam, że spadły mi okulary. Bez nich byłam prawie
ślepa.
- Witaj ponownie maleńka - powiedział Kendall.
- Puść mnie! - zaczęłam się z nim szarpać.
- Stój spokojnie to może cię wypuszczę.
Nie przestałam się szamotać. Zaczęłam go kopać, uderzać, ale byłam za
słaba. Jedynym przedmiotem, który sprawiał mi kłopoty, było właśnie wychowanie
fizyczne. Byłam jak patyk pośród miliona siłaczy. Nawet 11-letnie dziewczynki,
które czasami widzę jak biegają, wydają mi się silniejsze ode mnie. Dziwie się,
że jeszcze mogę unieść swój plecak z książkami albo że mogę unieść bardzo grubą
księgę taką jak na przykład Encyklopedia. Wracając do tematu to bardzo się bałam.
Myślałam, że serce wyskoczy mi z piersi. Kendall trzymał mnie w swoich
ramionach i nie zamierzał puścić. Trzymał mnie tak długo, aż nie miałam już sił
na szarpanie się z nim. Uspokoiłam się. Nie wiem dlaczego, ale zrobiło mi się
przyjemnie ciepło i miałam ochotę się w niego wtulić. Ale co ja mówię?!
Przecież on mnie złapał i kto wie co ze mną zrobi.
- Teraz musisz być grzeczna - wyszeptał mi do ucha - I musisz być cicho.
Nie miałam okularów, nie miałam już sił, więc co innego miałam robić.
- Uprawiałaś kiedykolwiek seks? - zapytał mnie.
Potrząsnęłam przecząco głową.
- A chciałabyś?
Szczerze mówiąc to w tej chwili nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z jednej
strony bardzo się bałam, ale z drugiej on jest taki pociągający.
- Chyba jesteś niezdecydowana. Boisz się?
Potrząsnęłam twierdząco głową.
- Nie ma nikogo, a my możemy być bardzo cicho - szepnął - Spełnisz moje
życzenie i postarasz się nie odzywać?
Przełknęłam ślinę i pokiwałam głową na "tak".
Kendall podwinął moją spódnicę i zaczął obmacywać. Drugą ręką zaczął
odpinać moją koszulę. W tej chwili jego obie ręce były zajęte i mogłam uciec,
ale moje ciało mi odmawiało. Czułam jak powoli robię się mokra, a w podbrzuszu
latają mi motylki. Jego palce delikatnie przesuwały się po materiale stanika,
szukając zapięcia od niego. Odpiął go i uwolnił moje piersi, które, jak to powiedział,
były niezłe. Ujął jedną z nich w swoją dłoń i zbliżył do niej usta. Pocałował,
wysunął język i zaczął ją lizać. Jak na takiego niegrzecznego chłopca był
bardzo delikatny. Mój oddech zamienił się w sapanie. Zostawił moje piersi i
zaczął całować moją szyję. Po omacku zdjęłam jego bluzkę i ugryzłam go lekko w
szyję.
- Jednak umiesz być niegrzeczna. – mruknął mi do ucha
Rozpuściłam swoje blond włosy, a potem rozpięłam jego spodnie. Kendall
zdjął ze mnie spódniczkę i majtki. Robił koliste ruchy wokół mojego czułego
punktu. Uniosłam jedną nogę w górę, żeby miał lepszy dostęp do mojej
kobiecości. Jego bokserki były już bardzo uwypuklone, a ja byłam bardzo mokra.
Kendall zdjął bieliznę i nakierował swojego członka do mojej dziurki. Zaczął
powoli się we mnie zanurzać. Czułam dyskomfort, a podczas przebijania się przez
moją błonę, czułam ból. Delikatnie się wycofał, ale ze mnie nie wyszedł. Stał
chwilę we mnie bez ruchu i nagle jednym mocnym pchnięciem przebił się do
samego końca. Jęknęłam głośno z bólu. Kendall czekał chwilkę, aż dojdę do
siebie. Po kilku minutach przestałam odczuwać ból. Zaczął się delikatnie we
mnie poruszać. Przygryzłam wargę i zaczęłam dostosowywać się do jego ruchów.
Kendall narzucił nam bardzo ostre i szybkie tempo. Przygryzałam swoją koszulę,
żeby nie krzyczeć, bo gdyby ktoś nas usłyszał to by dopiero się narobiło.
Kendall sapał dosyć głośno, a mi to przygryzanie ubrań nie pomagało.
- Jestem już blisko - wyszeptał.
Byłam w takim stanie, że trudno mi było cokolwiek powiedzieć. Też byłam już
bardzo blisko. Poczułam zbliżający się orgazm. Wydobyłam z siebie krótki krzyk,
wygięłam się w łuk, ściskając kark Kendalla. On doszedł chwileczkę po mnie,
spuszczając się na mój brzuch.
Zsunęłam się po ściance regału na podłogę. Założyłam okulary i spojrzałam
na zegarek, była już 8:50. Ominęłam całą historię. Będę musiała napisać tę
pracę klasową w innym terminie, co oznaczało, że będę się mogła do niej
nauczyć, ale jak tu myśleć o uczeniu się, skoro przeżyłam swój pierwszy raz w
bibliotece z chłopakiem, którego znam tylko z plotek.
- Chodź, trzeba się odświeżyć - Kendall pomógł mi wstać - Chyba muszę
częściej przychodzić do biblioteki.
- A ja muszę częściej opuszczać testy z historii. - zaśmiałam się.
Uciekliśmy z biblioteki niezauważeni, tak sądzę. Bynajmniej nikt na nas nie
patrzył, a my zachowywaliśmy się tak jak poprzednio, czyli nie znaliśmy
się.
Ja nie mogę. Te Twoje opowiadania na serio ryją mi psychikę. Ale są niesamowite! Czekam na nn! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiesamowite *,* mi już zryły psychikę, pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńMi się strasznie podobają twoje pomysły na one shoty ;) A ta notka ... BOSKA! *.* Już nie będę mówić jak bardzo mi się podoba, bo bym się rozpisała ;) Czekam na takich więcej ^.^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Stelss :***********
hahahah, mogli by się "poznać" xD Czekam :*
OdpowiedzUsuńEch.... nie ma to jak te biblioteki wraz z możliwościami xd
OdpowiedzUsuńOpowiadanie świetne!! Nigdy bym nie wpadła na takie miejsce.... xd
Czekam na nn i kolejne ciekawe miejsce gorących igraszek ;)
Pozdrawiam Marcela ;3
Dziewczyno.... Dziewczyno.... jestem chłopakiem i boże co ty ze mną robisz :) jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę uczęszczać do bibliotek :P Ten Kendall to jest... Bad Boy ;)
OdpowiedzUsuńMniam śliczny Kend na zdjęciu c:
OdpowiedzUsuńAWWWWWYEAHH.