środa, 25 lutego 2015

Wuefista

Jako najlepsza uczennica w szkole musiałam mieć nieskazitelną średnią na koniec roku ze wszystkich przedmiotów. Z większości lekcji miałam piątki i szóstki. Napisałam egzamin najlepiej z całej szkoły, ale niestety moją piętą Achillesową był W-F. Nie byłam gruba czy coś, ale po prostu nie miałam kondycji, i niektóre ćwiczenia sprawiały mi trudność. Na koniec wychodziła mi trója. Byłam naprawdę zła, a raczej wściekła na belfra, który nie chciał mnie poprawiać, bo zawsze mówił: "W-Fu się nie nauczysz". Jednak tydzień przed wystawianiem ocen pan Henderson zachorował, a na jego miejsce przyszedł pan Maslow. Szczerze mówiąc to nie wiem na co ta zmiana nauczyciela, ale dla mnie tym lepiej. Miałam okazję poprawić się albo przynajmniej uprosić nowego o podwyższenie oceny. Wiem, że szóstki mogłyby mi pokryć tę ocenę, ale byłam perfekcjonistką.

sobota, 21 lutego 2015

Współpraca

Moi kochani czytelnicy,
Razem tworzymy tego bloga, bo bez czytelników, praca autorów nie ma sensu. Chcemy Wam dziś zaproponować możliwość jeszcze większego wkładu w nasz wspólny sukces. Niektórzy są z nami już bardzo długo, a niektórzy dołączyli niedawno. Wielu z Was może zadaje sobie takie pytanie „Czy dałbym/dałabym radę napisać takie fajne erotyczne opowiadanie?”. Nie dowiecie się jeśli nie spróbujecie. Bierzcie do ręki długopis i zeszyt, albo odpalcie Worda czy jakiś inny program do pisania, i piszcie. Od dzisiaj każdy może być autorem na tym blogu. Każdy może widnieć w spisie autorów. Cokolwiek napiszecie, możecie do nas wysłać i jeśli nam się spodoba, wrzucimy na bloga. Wydaje Wam się, że nie umiecie pisać? Bzdura! Każdy umie. Każdy ma swój indywidualny styl. Zachęcamy Was do twórczego myślenia. Macie pomysł? Czemu by nie spróbować? Głupio byłoby nie skorzystać z okazji. Jeśli nie jesteście pewni, oferujemy Wam pomoc, porady i poprawki. Chcemy zrobić z tego bloga, najfajniejszy blog erotyczny.
Piszcie i wysyłajcie nam swoje propozycje.



Informacje:

czwartek, 19 lutego 2015

Big Time Counterattack

Jen wróciła do mieszkania grubo po północy. Tak jak się spodziewała, James czekał na nią siedząc na kanapie i oglądając telewizję.
- Gdzie się podziewałaś?! – zapytał z nieukrywanym zdenerwowaniem
- Odnowiłam stare kontakty i wymyśliłam jak odpłacić się Johnowi. – odpowiedziała spokojnie
- Powiesz coś więcej?
- Dowiesz się wszystkiego jutro. A teraz błagam, przyszykuj mi kąpiel, bo padam z nóg. Ten dzień był masakryczny.
- Najpierw mi powiedz co wymyśliłaś.
- Jak przygotujesz kąpiel to opowiem ci wszystko w wannie.
- Weźmiemy razem kąpiel? – zapytał lekko zdumiony James
- Jeśli się nie ruszysz z tej kanapy to możesz o tym zapomnieć.
James pędem pobiegł do łazienki, a Jen uśmiechając się pod nosem, padła wyczerpana na fotel.

sobota, 14 lutego 2015

Walentynkowa niespodzianka




               
Walentynkowy wieczór, a Ty siedzisz na kanapie przed telewizorem, jednak w ogóle Cię to nie rusza. Od zawsze uważałaś, że to święto jest bez sensu, bo przecież miłość powinno okazywać się codziennie, a nie tylko jednego dnia w roku. Nie rozumiałaś innych, gdy tak cieszyli się na ten dzień, bo to przecież nic specjalnego. Skoro to takie wielkie święto, to mogłoby być wolne od pracy, ale nic takiego nie miało miejsca. Okropnie się nudzisz. Przerzucasz kanały z nadzieją, że znajdziesz jakiś film akcji, horror, coś co naprawę Cię zaciekawi, a tymczasem wszędzie same romansidła i nudne telenowele. Jest Ci wręcz niedobrze od nadmiaru czułości w koło. Wtem do drzwi ktoś dzwoni. Otwierasz je i niedowierzasz własnym oczom. W progu stoi twój narzeczony, który wyjechał w delegację i miał wrócić dopiero za miesiąc. Czujesz jak do twych oczu napływają łzy szczęścia. Skaczesz mu na szyję i całujesz. Wchodzicie do środka i zamykacie za sobą drzwi.
- Carlos, co ty tu robisz? Miałeś wrócić dopiero za miesiąc. – Zaczynasz rozmowę, nadal będąc w euforii.
- Chciałem ci zrobić walentynkową niespodziankę. – Mówi, szperając za czymś w swej walizce.
- Walentynki… Wiesz co sądzę na ten temat. – Na twej twarzy pojawia się grymas.
- Myślałem, że się ucieszysz.
- Oczywiście, że się cieszę. Jeju, jak ja za tobą tęskniłam. Tylko ten dzień…
- Dobra, zostawmy to. – Mówi, trzymając w ręku jakieś pudełko. – Mam dla ciebie prezent.
- Prezent? Kochanie, nie musiałeś. – Uśmiechasz się od ucha do ucha, gdy ten wręcza Ci przedmiot.  – Co to takiego?

sobota, 7 lutego 2015

Najlepszego



   Dzisiaj były moje urodziny, ale nie spodziewałem się, żeby ktoś zorganizował mi imprezę niespodziankę. W tamtym roku też nikt mi jej nie zrobił, więc nie łudziłem się na coś więcej. Wczoraj razem z Jamesem, Carlosem, Dustinem, Loganem i moją dziewczyną - Taylor umówiliśmy się, że dzisiaj spotkamy się w barze o 14:00.
   Wstałem spokojnie o 11:00, zjadłem śniadanie, wziąłem prysznic i umyłem zęby. Ubrałem się i czekałem trochę. Nie chciałem być przed wszystkimi. Chwilę przed moim wyjściem z domu Taylor napisała mi, żebym ubrał się lepiej niż zwykle, bo Carlos zdobył rolę w jakimś nowym filmie i trzeba to opić. No więc od nowa musiałem się ubrać i uczesać włosy. Zastanawiałem się dlaczego Los nie napisał o roli wczoraj na Twitterze. Może dowiedział się o tym dzisiaj? Z myśli wyrwał mnie dzwonek mojego telefonu. Dzwonił James.
   - Halo? - odebrałem.
   - Stary, gdzie ty się podziewasz? Już dawno jesteśmy na miejscu, a ciebie nie ma - słyszałem w tle wszystkich pozostałych przyjaciół i muzykę.
Spojrzałem na zegarek i faktycznie było już późno.
   - Sorry, ale musiałem się od nowa ubrać i w ogóle.
   - No to ruszaj dupę i przyjedź.
   - Dobra, poluzuj stringi. Zaraz będę.
   - Ja nie noszę stri... - nie usłyszałem całej odpowiedzi, ponieważ się rozłączyłem.
Było w pół do 15, więc wziąłem telefon i klucze i poszedłem do baru. Nie miałem daleko, więc doszedłem w jakieś 10 minut. Wszedłem do środka i oczywiście zobaczyłem całą moją sforę.
   - Jestem już - podszedłem do nich.
   - Nareszcie! - moja dziewczyna uwiesiła mi się na szyi.
Pocałowaliśmy się.
   - Hej, Carlos dlaczego ja się dzisiaj dowiedziałem, że grasz w filmie? - zapytałem siedzącego obok przyjaciela.
   - Tak jakoś wyszło - zaśmiał się - Ale świętujemy gdzie indziej.
   - Jak to? - zapytałem.
   - Jedziemy do lokalu - powiedziała Taylor.
   - Nie obraźcie się, ale nie jestem pewien czy zdobycie roli w filmie to taka wielka okazja na imprezę - stwierdziłem.