czwartek, 30 stycznia 2014

Mam lepiej niż koale

O 22:00 wróciłam do domu. Byłam wykończona po całym dniu ciężkiej pracy. W domu było ciemno jak w dupie, ale w salonie lekko migotało światło, co oznaczało, że ktoś tam jest. Zapewne James jeszcze siedział przed telewizorem. 
   Zapaliłam światło w korytarzu, zdjęłam buty i płaszcz, i poszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę. Była pełna, ale nie było tego na co miałam ochotę, więc wyjęłam z niej tylko sok pomarańczowy. Nalałam sobie do szklanki i podreptałam do Jamesa. Był już w bokserkach i koszulce, i oglądał program przyrodniczy o koalach. Wzięłam łyk soku i powiedziałam:
- Ale one mają dobrze.
James, aż podskoczył. Odwrócił się w moją stronę.
- Cześć kochanie.
- Hej skarbie, a ty nie śpisz? - przysiadłam się do niego.
- Wolałem na ciebie poczekać. Nie chciało mi się spać.
- Myślałam, że już będziesz sobie chrapał - zaśmiałam się.
Odwzajemnił uśmiech i wrócił do oglądania.
- A niby dlaczego one mają tak dobrze? – powiedział po krótkiej chwili ciszy.
- Śpią sobie cały dzień, jedzą ile chcą i wiszą sobie tylko na tych drzewach, a my ciągle praca, praca i jeszcze raz praca.
James przytaknął.

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Męskie potyczki

Kiedy zaczęliśmy próbę, było parę minut po 10.00. Logan oczywiście znowu się spóźnił
i musieliśmy na niego czekać. Zaczął nas przepraszać ale nie tak jak zawsze. Był czymś strasznie poddenerwowany, wydawało mi się to podejrzane. Nie zdążyłem jednak zapytać przyjaciela o co chodzi bo Gustavo dosłownie wepchnął nas do sali. Po godzinie ćwiczeń dostaliśmy 10 minut przerwy. Pomyślałem, że to dobra okazja żeby spytać Logana o co biega. Przełożyłem swoją rękę przez ramię kumpla i odsunęliśmy się trochę na bok. Delikatnie zapytałem:
- Stary co tam u Ciebie? Jakiś dziwny dzisiaj jesteś...
- Ja?! Dziwny?! U mnie wszystko w porządku, to Ty jesteś dziwny i odwalasz jakieś gejowskie gesty! - wykrzyczał zdenerwowany i odszedł ode mnie.

czwartek, 23 stycznia 2014

Domowe porno

Moja żona pracowała dziś po godzinach. Ja mając dzień wolny strasznie się nudziłem. Nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Włóczyłem się po mieście bez celu, spotykając kompletnie nie znane twarze. Gdy nadszedł wieczór, wróciłem do domu i wyciągnąłem sobie z lodówki zimne piwo. Sączyłem je powoli przez komputerem, przeglądając facebooka. Nagle napisał do mnie James:
* Siema stary.
- Cześć.
* Znalazłem dziś zajebistego te go pornosa w necie, chcesz zobaczyć?
- W sumie i tak nie mam nic do roboty, dawaj.

wtorek, 21 stycznia 2014

Szara Myszka i Bad Boy


by RusherBerry

Ta poranna cisza w bibliotece. Zawsze mogę tu przyjść, poczytać na spokojnie książki, pouczyć się, albo po prostu pomyśleć. Dzisiaj akurat czekał mnie test z historii. Przeglądałam Encyklopedię, gdy nagle usłyszałam czyiś głos za moimi plecami:
- Hej. - odwróciłam się. 
Kilka kroków ode mnie stał Kendall Schmidt - szkolny bad boy. Trenował koszykówkę, imprezował w weekendy, bawił się w tygodniu, przychodził do szkoły pijany albo zjarany. Palił w łazience, dewastował mienie szkoły i był... bardzo, ale to bardzo przystojny. Różniliśmy się od siebie. Ja tylko biblioteka, szkoła, praca, łóżko, biblioteka, szkoła, praca, łóżko. Nie uchodziłam za kujona, bo wcale nie miałam dobrych ocen. Mało kto zdawał sobie sprawę z mojego istnienia. Byłam po prostu sumienna i pracowita. Dzisiaj przyszłam do biblioteki już o 7:30, ponieważ całą noc robiłam projekt na angielski i zapomniałam się pouczyć do tego testu z historii. 
- Hej - burknęłam do niego i poprawiłam okulary - Co ty tutaj robisz tak wcześnie?
- Mogę zapytać ciebie o to samo - usiadł naprzeciwko mnie.

niedziela, 19 stycznia 2014

Big Time Resignation

Jennifer usiadła na krześle i schowała twarz w dłonie. Siedziała tak przez dłuższą chwilę, aż w końcu zapytała:
- Przyjęłaś tę rolę?
Lucy zwlekała z odpowiedzią. Wzięła głęboki oddech i powiedziała:
- Tak. Zrozum, że to jest dla mnie wielka okazja…
- Okazja? Ciekawe na co? – burknęła do siebie Jennifer, tak cicho, że nikt nie usłyszał – Rozumiem. – dodała głośniej
- Naprawdę? – zapytała spokojnie Lucy
- Tak, jasne. Możecie razem grać.
- Poważnie? – Lucy, aż cofnęła się ze zdziwienia
- Taaa… ale PO MOIM TRUPIE!
Jennifer zerwała się z krzesła i wychodząc z mieszkania trzasnęła drzwiami.
Po kilku minutach była już u siebie. James kołysał Samanthę w rytm dźwięków wydobywających się z radia.
- Załatwiłaś coś? – zapytał od razu, jak tylko zobaczył Jen
Nie uzyskał odpowiedzi, bo Jennifer zamknęła się w łazience.
- Aha, czyli nie. – powiedział do siebie James, a potem zwrócił się do Samanthy – Mama jest zła. Bardzo zła.

czwartek, 16 stycznia 2014

Czy to już uzależnienie?

Siedziałam przytulona do Jamesa i oglądałam jakiś talk show w TV. James patrzył niewidzącym wzrokiem w stronę okna i w skupieniu o czymś myślał. Na jego czole, od czasu do czasu pojawiały się małe zmarszczki.
- Kochanie, o czym myślisz? – zapytałam
Wtedy James popatrzył na mnie, uśmiechnął się i odpowiedział:
- O tobie, skarbie.
Cmoknął mnie w czoło i udał, że z zainteresowaniem śledzi talk show.
- Naprawdę o mnie myślałeś?
- Zawsze o tobie myślę. W każdej chwili.
- W każdej? – zapytałam z niedowierzaniem
- Tak. Rano, przy śniadaniu. W samochodzie, jak jadę do studia. Podczas nagrywania piosenek. Przy obiedzie. Pod prysznicem…
- Ha, ha, pod prysznicem też? – zaśmiałam się
- Owszem.
Nagle wyobraziłam sobie zadowalającego się pod prysznicem Jamesa. Nie potrafiłam opisać słowami, jak niewiarygodnie wspaniały był to widok. 
 – A myślisz o mnie, gdy sprawiasz sobie przyjemność? 
 – Nie masturbuję się. 
 – Co? Nie ściemniaj. Każdy facet to robi. 

środa, 8 stycznia 2014

Ponętna kasjerka

Zapowiadał się kolejny zwyczajny dzień. Wstałem rano i ruszyłem do kuchni na śniadanie. Ponieważ nie było nic ciekawego w lodówce, postanowiłem, że pójdę do sklepu. Najpierw jednak musiałem wziąć prysznic, umyć zęby i ułożyć włosy. Poranna toaleta trochę mi zajęła, bo jak niektórzy mówią, mam hopla na punkcie mojej fryzury. Na zakupy pojechałem oczywiście na desce. Była piękna pogoda, słońce świeciło, a na niebie nie widniała nawet jedna chmurka. Dotarłem na miejsce, jednak po wejściu nikogo nie zastałem. Pomyślałem, że pani Right (sprzedawczyni) jest pewnie na zapleczu i zaraz wyjdzie. Zawołałem ją. Ku mojemu zdziwieniu przede mną ukazała się młoda zgrabna kobieta. Jej uroda była po prostu porażająca. Długie, falowane, blond włosy; zielone, głębokie jak ocean oczy; okazałe piersi rozmiarem przypominające dwa dorodne melony; głębokie wcięcie w talii, okrąglutki tyłeczek i kolczyk w pępku spowodowały u mnie paraliż.

niedziela, 5 stycznia 2014

Dziewczyna z sąsiedztwa 1,2

Moi kochani, z przyjemnością pragnę Was poinformować, że nasz blog zyskał męskie spojrzenie na świat. To na pewno będzie nowość, czytać opowiadanie napisane przez chłopaka... mężczyznę - być może tak powinnam go nazwać. Myślę, że trafił mi się nieoszlifowany klejnot, którego próbkę teraz właśnie poznacie. Przy okazji wrócimy do jednego z waszych ulubionych opowiadań. Powitajcie BigTimeChris'a i pokażcie w komentarzach, że Wam się podoba (opowiadanie, a nie Chris xD). 
AM
___________________________________________________________________________


Właśnie skończyliśmy nagranie nowej piosenki, pożegnałem się z chłopakami i wyszedłem ze studia. Wsiadłem do auta i pojechałem do mojego mieszkania. Wziąłem szybki prysznic, ułożyłem włosy, zjadłem coś i wyszedłem na deskę żeby odreagować. Jak zwykle jeździłem po mojej dzielnicy bez celu. Zamyśliłem się. Nagle poczułem, że w coś uderzyłem i straciłem równowagę, przewróciłem się. Wstałem, otrzepałem się i zauważyłem przed sobą piękną dziewczynę leżącą na ziemi. Miała taką delikatną urodę. Jej długie blond włosy i błękitne oczy idealnie do siebie pasowały. Szczupła figura i duże piersi, kontrastowały ze sobą powodując, że owa niewiasta wyglądała niezwykle pociągająco. Ależ miała piękne piersi. Patrzyłem na nią przez chwilę, bujając w obłokach, po chwili ocknąłem się i wyciągnąłem do niej rękę pytając czy nic się jej nie stało. Powiedziała, że nie ale dla pewności wolałem jeszcze raz zapytać. Znów usłyszałem tą samą odpowiedź więc uwierzyłem, że na serio nic jej nie jest. Nie wiedząc co jeszcze mam powiedzieć przedstawiłem się:

czwartek, 2 stycznia 2014

Zazdrośnik

- Hej kochanie! – wpadam radośnie do salonu i cmokam Kendalla w policzek – Pamiętasz Paula, tego fotografa co robił mi zdjęcia?
- Tego twojego PRZYJACIELA – odpowiada kładąc nacisk na słowo „przyjaciel”
- Tak. – uśmiecham się niewinnie
- Tego, który chce ci się dobrać do tyłka? – pyta marszcząc brwi
- Kendall przestań! – ganię go – To tylko przyjaciel.
- Ta. No dobra, co z nim? – pyta niecierpliwie, wyraźnie poirytowany tematem rozmowy
- Przyjeżdża dziś do LA i chciałabym się z nim spotkać. Dawno się nie widzieliśmy. Wiem, że masz dużo pracy i nie dasz rady iść ze mną. Chciałam się zapytać czy mogę iść z nim na drinka?
- Pytasz mnie o zgodę na wyjście?
- W zasadzie to nie wiem czy się zgodzisz, żebyśmy przekimali u mnie w mieszkaniu.
- Zwariowałaś?!
- Jeśli wypijemy to on nie będzie miał jak wrócić do domu i gdzieś musi przekimać.
- Daj mu swoje klucze, a ty wróć na noc do mnie.
- A ja niby jak wrócę? Do mojego mieszkania jest blisko.
- Absolutnie. Wyślę po ciebie taksówkę.
- Nie stać mnie na taksówkę.