wtorek, 29 października 2013

Big Time Trouble

Wrzask, wrzask i jeszcze raz wrzask. Od kilku dni tylko to towarzyszyło nocą Jennifer i Jamesowi.
- Tatusiek, wstawaj do córki. – szturchała Jamesa, Jennifer
- Która godzina? – pytał na wpół przytomny James
- Dochodzi 2 w nocy.
- O Boże.
James zwlekł się z łóżka i wziął małą na ręce. I tak do samego rana. Kiedy zjawił się na próbie, praktycznie zasypiał na stojąco.
- Mała daje w kość? – zapytała z uśmiechem Evelyne

czwartek, 24 października 2013

Pierwszy koncert w Polsce

 „Carlos: Kochamy Was wszystkich.
James: A Rusherki to najpiękniejsze dziewczyny na świecie.
Kendall: Pamiętajcie o tym.
Logan: Dziewczyny jesteście cudowne.
Big Time Rush – kochane i porządne chłopaki. Jak ich tu nie kochać?  Prosto z Atlas Areny dla Vivy, Karolina Borek”
Reporterka zakończyła rozmowę i chłopaki mogli wrócić do garderoby.
- My porządni? – zaśmiał się James
- Zdziwiłaby się, co nie? – odpowiedział Carlos
Kendall i Logan popatrzyli na nich z ukosa.
- Panujcie nad swoimi penisami chłopaki. To nasz pierwszy koncert w Polsce i wypadałoby pozostawić po sobie dobre wrażenie. – powiedział Kendall

poniedziałek, 21 października 2013

Big Time Emergency

Chłopaki byli na próbie, kiedy James dostał wiadomość od Camille. Cała czwórka miała zakaz wnoszenia telefonów na salę ćwiczeń, ale zawsze jakoś udawało im się je przemycić. Gdy tylko trener na chwilę się odwrócił, James wyjął telefon i odczytał smsa. Oczy otwarły mu się szeroko i krzyknął:
- Jennifer rodzi! 
Natychmiast wybiegł, a trener wrzasnął za nim:
- Gdzie? Próba jeszcze nie skończona!
- Zwariował pan? Jego dziewczyna rodzi! -odezwał się Kendall
- Co tu się dzieje? - zapytał Gustavo, który przed chwilą wszedł na salę
- Jennifer zaczęła rodzić. - oznajmił Logan
- Możemy iść? - zapytał Carlos robiąc minę szczeniaczka
- A, idźcie w cholerę. - machnął ręką Gustavo, zezwalając na wcześniejsze zakończenie próby.
James wskoczył za kierownicę swojego samochodu, ale Kendall widząc jak trzęsą mu się ręce, wyrzucił go na siedzenie pasażera i sam usiadł za kółkiem. W kilka minut dotarli do szpitala, do którego przewieziono Jennifer. Wszyscy wpadli zdyszani na porodówkę. Pielęgniarka wskazała im salę, w której rodziła Jennifer. Ledwo łapiąc oddech James powiedział z ulgą:

piątek, 18 października 2013

Dziwne spotkanie

Cały tydzień minął jak z bicza strzelił. Byłem wykończony. Codzienne i wykańczające próby doprowadziły do nieprzyjemnego bólu mięśni. Marzyłem o spokojnym weekendzie przed telewizorem. Jednak James, Carlos i Logan uparli się, żeby iść do klubu na imprezę.
- Stary, musisz z nami iść. Nie wiadomo kiedy będziemy mieć kolejną okazję na zabawę. – wpierał mi James.
- Ja nie potrzebuję zabawy tylko odpoczynku. Błagam dajcie mi spokój. – odpowiedziałem
- Kendall, nie bądź nudziarz. – zaczął dokuczać mi Logan
- Wszystko mnie boli, nie mogę się ruszać.
- No chodź. Poderwiesz jakąś dziewczynę i ona Cię wymasuje. – przekonywał mnie Carlos
- Widzę, że nie dacie mi spokoju.
- Nie. – odpowiedzieli chórem
- No to pójdę. Ale na chwilę.
- Jasne. – mrugnął do mnie Carlos
- To spotykamy się pod domem Logana o 18 i pójdziemy do „8teen” – powiedział James
- Dobra. To widzimy się za 2 godziny. – odpowiedziałem bez entuzjazmu.


sobota, 12 października 2013

Big Time Paris


    Camille była bardzo podekscytowana wyjazdem do Paryża. Już wieczorem spakowała wszystkie rzeczy, bo lot był wcześnie rano. Nastawiła budzik, ale z ogromu emocji obudziła się godzinę przed ustawionym alarmem. Szturchnęła Logana, ale on tylko chrapnął przez sen i odwrócił się na drugi bok. Camille wstała, żeby zrobić śniadanie. Sprężystym krokiem poszła do kuchni, podśpiewując pod nosem. Zrobiła kanapki i herbatę i zawołała Logana. Z sypialni nie było jednak żadnego odzewu. Zawołała jeszcze raz. Znowu nic. Poszła więc do sypialni, gdzie Logan spał rozwalony na całej szerokości łóżka. Camille wskoczyła na kawałek wolnego miejsca między poręczą a brzuchem Logana i zaczęła skakać.
- Logan, wstawaj. – mówiła przy tym – Spóźnimy się na samolot.
- Nooo, już wstaję. – powiedział zaspanym głosem Logan, nawet nie otwierając oczu.
- Misiek, wstawaj! – krzyknęła Camille

niedziela, 6 października 2013

Uśmiech spełnienia na twarzy kochanki.

Wróciłem do domu dość późno. Impreza była nawet spoko, ale zatęskniłem na Nicole. Nie chciała ze mną iść i mimo jej usilnych próśb poszedłem tam sam. Spodziewałem się, że będzie już spała. Jednak kiedy wszedłem do mieszkania, zastałem zapalone światło w kuchni. Poszedłem tam i zobaczyłem Nicole robiącą sobie herbatę. Miała na sobie tylko T-shirt i białe, koronkowe majteczki. Wyglądała bardzo seksownie. Podszedłem do niej, ale zanim jej dotknąłem, zapytała  nawet się nie odwracając:
- Jak impreza? Coś wcześnie wróciłeś.
- Jest pierwsza w nocy. To jest dla Ciebie wcześnie?
- Już pierwsza? Ale ten czas szybko leci. Grałam sobie na konsoli i nawet nie zauważyłam, ze tak późno.
Obdarzyła mnie lekko sztucznym uśmiechem i wyszła z kuchni.