*Alexa*
Dzisiaj był Sylwester, więc wybrałam się do centrum, żeby kupić jakiś fajny ciuch i rzeczy potrzebne na imprezę. W tym roku to przyjaciele przychodzili do mnie, więc miałam dużo pracy.
Zaparkowałam samochód na parkingu i weszłam do centrum handlowego. Najpierw wybrałam się do mojego ulubionego sklepu z odzieżą, aby kupić jakąś fajną sukienkę.Wypatrzyłam wspaniałą, koronkową, małą czarną i oby dał Bóg, żebym się w nią zmieściła. Ufff... na szczęście poszło gładko. Zapłaciłam i udałam się do marketu po jakieś przekąski itp. Wyszłam cała obwieszona torbami i kierowałam się do wyjścia. Nagle zaczął dzwonić mój telefon, który miałam w torebce, więc zaczęłam się motać i go szukać. Nie patrzyłam gdzie idę i nagle poczułam, że natrafiłam na jakąś przeszkodę i wszystkie torby wypadły mi z rąk.