poniedziałek, 15 grudnia 2014

Scooby-dooby-doo!




Dzisiaj Logan miał okrutnie zły humor, z tego co wynikało z rozmowy telefonicznej. Zadzwoniłam do niego rano, ale nie znam powodu, który spowodował ten smutek. No więc, postanowiłam, że jakoś poprawię mu nastrój i zabiorę do kina.
Podjechałam pod jego dom przed 15:00 i zapukałam do drzwi. Otworzył mi w piżamie:
- No, cześć. A ty jeszcze w piżamach? - zdziwiłam się.
- Julia, mówiłem ci, że mam zły humor i nie chcę mi się nic dzisiaj robić - powiedział smętnie.
- No wiem, ale pomyślałam, że poprawię mojemu misiaczkowi humorek - uśmiechnęłam się - Ubieraj się szybko i jedziemy.
- Gdzie?
- Do kina. Lubisz kino przecież.
Mruknął niezadowolony i poszedł do sypialni. Przestąpiłam przez próg i czekałam na niego w przedpokoju. Po 20 minutach wyszedł już ogarnięty.
- Dlaczego ty mi to robisz? - jęknął.
- Bo cię kocham - wzruszyłam ramionami i poszliśmy do samochodu.
Kiedy byliśmy już w kinie, zaczęliśmy przeglądać dzisiejszy repertuar. Logan strasznie wybrzydzał, a nie chcieliśmy czekać półtorej godziny na lepszy film, więc postanowiliśmy, że obejrzymy "Scooby-doo".
- Mogliśmy wziąć lepszy film - mruknął, kiedy kupowałam bilety.
- Okres masz czy co? Jak chcesz to możemy iść na "Barbie".
Przewrócił oczami i dał spokój.
Weszliśmy do sali kinowej z gromadą dzieciaków i zajęliśmy miejsca gdzieś po środku, z dala od stada rodziców i dzieci. Po półgodzinnych reklamach zaczął się film. Bajka była dosyć fajna, ale bardziej obchodził mnie humor Logana. Chyba zaczął mu się poprawiać, bo nawet się śmiał. Objął mnie ramieniem, więc to już był znak, że jest wesoły. Oczywiście nie przepędziłam go, a przysunęłam się.
- Chyba mam już lepsze samopoczucie - szepnął.
- To dobrze, taki był mój plan - uśmiechnęłam się.
- A wiesz, co? Zapomniałem ci powiedzieć, że ostatnio miałem na ciebie ochotę, ale mi uciekłaś do domu.
- Ja? - zaśmiałam się - Wiesz, że ja nie uciekam w takich sytuacjach.
- Tym razem tak zrobiłaś. Musisz mi to wynagrodzić jakoś.
- A niby jak? Jesteśmy w kinie.
- No i?
- Ty chyba nie myślisz, że... - spojrzałam na niego zdziwiona.
- Oj, myślę - uśmiechnął się.
- Ale tu jest pełno ludzi - ściszyłam głos jeszcze bardziej.
- Będziemy cicho.
- My nigdy nie jesteśmy cicho.
- Mały lodzik nie zaszkodził jeszcze nikomu - nalegał.
- Ty mnie kiedyś dobijesz... - westchnęłam.
Zaśmiał się tylko:
- No to jak?
- Masz szczęście, że dzisiaj jestem dla ciebie dobra.
Położyłam rękę na jego spodniach, na których poczułam wybrzuszenie. Chyba dłuższy czas o tym myślał, skoro już mu stał. Rozpięłam rozporek i wyjęłam go z bokserek. Obejrzałam się do góry za siebie, czy aby ktoś na nas nie patrzy, ale na szczęście wszyscy oglądali film. Pochyliłam głowę i wzięłam penisa Logana do ust. Westchnął tylko i nadal patrzył się na ekran. Zaczęłam go lekko ssać i pieścić językiem czubek. Czułam się dziwnie robiąc to przy ludziach. Nie patrzyli na nas, ale jednak się krępowałam. Nieśmiało zaczęłam poruszać głową w górę i dół. Logan napiął się i próbował nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku ani gwałtownego ruchu. Bałam się poruszać szybciej, ale miałam jeszcze rękę, którą sobie (i jemu) pomogłam. Nie wiem jak długo go zadowalałam, ale usłyszałam znajome "Scooby-dooby-doo!", a na ekranie pojawiły się napisy, kiedy jednocześnie Loggie się spuścił. Musiałam szybko połknąć spermę i wytrzeć buzię. Chłopak szybko zapiął spodnie i wstał. Z mojej strony to było wszystko, ale jeszcze on będzie musiał zrobić mi zadość uczynienie.
Wyszliśmy z kina i poszliśmy do samochodu.
- To raczej nie koniec, co? - zapytałam.
- A dlaczego nie koniec?
- No jak dlaczego? Ty też musisz mi się odpłacić czymś.
- Chcesz, żebym zrobił ci minetkę? - spojrzał na mnie.
- Liczyłam na coś więcej...
Nie odezwał się. Odpaliłam silnik i pojechaliśmy do jego domu. Zaprosił mnie do środka. Od razu na wejściu zaczął całować. Wziął sobie do serca moją prośbę. Zaniósł mnie do sypialni i położył na łóżku. Zdjął z siebie kurtkę i rzucił ją na ziemię. Zaczął mnie rozbierać i całować. Byłam już w połowie naga, kiedy zaczęłam zdejmować z niego resztę ubrań. Czułam na udzie jego erekcję, kiedy odpinał mój stanik. Wzięłam z szafki nocnej paczkę prezerwatyw i wyjęłam jedną. Logan zsunął z siebie bokserki i położył się. Otworzyłam opakowanie i nałożyłam zabezpieczenie na jego penisa. Usiadłam na nim powoli i bez żadnych gwałtownych ruchów. Wszedł we mnie cały, czułam jak mnie wypełnia. Logan złapał mnie za biodra i zaczął unosić, żebym już sama na niego opadła. Czułam się wspaniale i przyspieszałam. Złapałam się jego ramion i narzuciłam szybkie tempo. Chłopak dostosowywał się do mnie i wypychał biodra w górę. Po kilku minutach poczułam, że dochodzę i wbiłam paznokcie w ramiona Logana. Odrzuciłam głowę do tyłu i zawyłam z rozkoszy. Chwilę po mnie doszedł Logan z gardłowym jękiem. Opadłam na niego wykończona.
- Lepszy humorek? - zapytałam.
- O wiele lepszy. Chcę więcej takich akcji w kinie.
- To musimy poczekać na kolejną część "Scooby-doo".
 _______________________________________________________________________

Jak się Wam podoba imagin od Berry? Mnie bardzo. Tak bardzo, że nawet pamiętałem by dodać zdjęcie. Bez zdjęć jakoś tak łyso, nie?
Przez Berry teraz okrzyk scooby' iego, który każdy zna, będzie mi się kojarzył ze spustem na twarz. Dzięki, kochana. :D
P.S. Pamiętajcie o komentarzach ^^

4 komentarze :

  1. Co za niespodzianka. Zazwyczaj Berry pisze imaginy z Jamesem, a tu nadeszła kolej na Logana. Zepsuliście mi tą ukochaną bajkę :D żegnajcie wspomnienia z dzieciństwa:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kom mi się usunął... nie bawię się tak! Super imagin ,a blogger mnie wkurza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na to radę. Przed publikacją koma kopiuj to co napisałaś :)

      Usuń