sobota, 24 stycznia 2015

Niania

   od roku nie mam żony. Rozwiodłem się z nią, ponieważ mnie zdradzała. Mamy dwójkę dzieci - Ashtona i Emmę. Ze względu na to, że Isa nie miała warunków, żeby utrzymać dzieci, zostały ze mną. Pracuję przez cały dzień, więc zatrudniłem niańkę. Już wiele ich u mnie było, ale od dwóch miesięcy pracuje u nas Elena. Dzieciaki mówią, że bardzo ją lubią, więc pomyślałem, że to może być ta odpowiednia. Inne były okropne. Kradły, piły, miały złe zamiary, a raz zdarzyło się, że Ashton miał siniaki na ramionach przez jedną. Na szczęście to się już skończyło. 
   Elena miała 20 lat. Była zgrabną brunetką o dużych, brązowych oczach. Sięgała mi do klatki piersiowej, więc tak czy siak, zawsze patrzyłem na nią z góry. Zatrudniłem ją po tym, jak wstawiłem ogłoszenie w internecie. Przyszła do mnie, przedstawiła mi swoje referencje i nazajutrz została na dzień próbny. Szczerze mówiąc to nie chciałem jej, bo nie miała za dużego doświadczenia. Nawet nie miała rodzeństwa, którym opiekowałaby się dawniej, zero kontaktu z dziećmi. Ale wszystkie nianie do tej pory były wykształcone, doświadczone i niewiadomo co robiły, więc pomyślałem, że może amatorka by się przydała. No i została na dzień próbny. Dzieci ją polubiły i już pracuje u nas dwa miesiące. 

   Dzisiaj wróciłem do domu wcześniej. Wszedłem do domu, zdjąłem buty i poszedłem do kuchni. Było bardzo cicho. Wszedłem do salonu i zastałem Elenę, czytającą książkę. 
   - Hej, a gdzie dzieci? - zapytałem. 
   - Dzień dobry, panie Maslow -  oderwała się od książki - Emma śpi, a Ashton poszedł do kolegów. Mówił pan wczoraj, że może. 
   - No tak. 
   - Coś się stało, że wrócił pan wcześniej? 
   - Nie, nie. Po prostu na planie coś wysiadło i naprawa trochę zajmnie. 
   - Rozumiem. 
   - Możesz wyjść dzisiaj wcześniej. 
   - Yyyy - wstała z kanapy - Mówił pan, że dzisiaj będzie wypłata. 
   - Faktycznie, ale zapomniałem wypłacić pieniędzy z banku.
   - Nie da się nic zrobić? 
   - Nie chcę mi się teraz jechać do bankomatu. 
   - Ale są mi na dzisiaj bardzo potrzebne. 
Westchnąłem. 
   - No ja rozumiem, ale... - zająknąłem się. 
Spojrzała na mnie oczkami skrzywdzonego pieska. 
   - Proszę pana... 
   - Eleno, serio? Nie możesz poczekać do jutra? 
   - Obiecał pan, a obietnic się dotrzymuje... Chyba, że... 
   - Chyba, że co? - uniosłem brew. 
   - Mógłby mi pan zapłacić jutro, jeśli się pan na coś zgodzi.
   - Na co? 
   - Na numerek. 
   - Jaki numerek? 
   - No wie pan. 
   - Aaahhaa - zrozumiałem - Chyba za dużo tych książek się naczytałaś - wskazałem na "Dotyk Crossa". 
Na co tym wszystkim dziewczynom te książki? Ja rozumiem, że sobie lubią pomarzyć o jakimś demonie seksu, ale powinny wiedzieć, że to im się w życiu nie przydarzy. A jak chcą sobie dogodzić to w innym razie mogą sobie włączyć pornosa na komputerze i obejrzeć ich miliomy za darmo, a nie kupować jedną książkę, która może im się nie spodobać. Chyba zakażę jej przynoszenia tej książki do pracy, bo jeszcze dzieciaki ją znajdą albo zobaczą nianię z rozłożonymi nogami. 
   - Wcale nie. Dopiero zaczęłam ją czytać. 
   - No dobrze, rozumiem. Ale uświadom sobie, że... - już chciałem powiedzieć, że jestem zajęty, ale przecież tak nie jest. 
Już rok nie jestem żonaty, ale jednak nie odzwyczaiłem się od tego. Może ze względu na to, że jeszcze mam dzieci. 
   - Że co, panie Maslow? - zapytała. 
   - Już nic. Poza tym mówiłem ci, że możesz mówić na mnie James - chciałem zmienić temat. 
   - No cóż. Więc James, moja propozycja jest aktualna. 
   - Emma śpi, a Ashton w każdej chwili może wrócić. 
   - Ashton powiedział, że wróci później, bo mają jechać z mamą kolegi do wesołego miasteczka. A my zawsze możemy przenieść się do innego pokoju, żeby Emma nie zastała nas tutaj. 
Nie mówiła źle. Miała rację. Biłem się sam ze sobą. Czy tu i teraz wziąć niańkę, czy wybić jej z głowy zaloty do szefa. Elena nie była zła. Dopiero teraz to zauważyłem. Zgrabna, obdarzona niemałymi piersiami. Nie robiłem tego dawno, a ona chciała teraz to zrobić. Mój penis wziął górę. Podszedłem do niej. 
   - Skoro już tak bardzo prosisz.  
Uśmiechnęła się i złapała mnie za pasek. Odpięła go i rozporek, a moje spodnie zjechały w dół. Wyjęła mojego na pół twardego penisa i wzięła go do buzi. Poruszała głową we wszystkie strony i brała go głęboko. Szybko stał się twardy i doszedł do maksymalnego wzwodu. Złapałem ją za włosy i poruszałem jej głową. Mówiła, że nie miała chłopaka, ale robiła to jakby miała ich naprawdę wielu. Nie wiem ile czasu miała go w ustach i robiła mi dobrze, ale robiła to na tyle długo, że doszedłem. Połknęła wszystko i wyjęła go z buzi. Usiadłem na kanapie. Byłem wykończony. Myślałem, że to koniec, ale Elena zaczęła się przede mną rozbierać. Zrobiła prawdziwy striptiz. Kręciła biodrami, wypinała tyłeczek i robiła słodkie minki. Kiedy wszystkie jej ciuchy były na podłodze, na niej została tylko bielizna. Podeszła do mnie i wzięła mojego członka w ręce. Poruszała dłońmi w różnym tempie, a ja znów się podnieciłem i miałem wzwód. Usiadła mi na kolanach, a mój penis dotykał jej pępka. Odpiąłem jej stanik i wziąłem obie piersi w ręce. Jej sutki stwardniały, a ja wziąłem jeden do ust. Gryzłem, lizałem, szczypałem, a ona jęczała. Kiedy już obie piersi były załatwione, zdjąłem jej majteczki i kazałem usiąść na moim penisie. Ochoczo to zrobiła. Nabiła się na mnie i powoli się poruszała w górę i w dół. Położyłem ręce na jej biodrach i kontrolowałem jej ruchy. Wchodził do samego końca, a Elena podnosiła się na tyle wysoko, że także z niej wychodził. Zaczęło mnie nudzić powolne tempo, więc złapałem ją i zacząłem szybciej się poruszać. Raz to ona na mnie podskakiwała, a raz stała w miejscu, a ja się poruszałem. Jęczała głośno, a czasami dochodziła do krzyku. Zamknąłem ją pocałunkiem. Jej piersi podskakiwały, a ja, jeżeli nie byłem zajęty całowaniem jej ust, całowałem jej piersi. Była naprawdę niesamowita. Moje sapanie i jej jęki mieszały się razem, aż wreszcie Elena doszła. Zacisnęła się na mnie i wygięła w seksowny łuk. Nie byliśmy zabezpieczeni, a ja nie wiedziałem czy coś bierze, więc szybko z niej wyszedłem. Dokończyłem ręką i trysnąłem na jej brzuch. 
   - Och, panie Maslow - jęknęła. 
   - Chyba inaczej miałaś do mnie mówić - zaśmiałem się. 
   - Przepraszam. Och, James - poprawiła się. 
   - Teraz lepiej. 
Roztarła spermę po całym swoim brzuchu i oblizała palce. 
   - Chyba jutro będziesz musiała zostać dłużej. 
   - A dlaczego? 
   - Bo czeka cię wypłata i bonus.
   - Nie mogę się doczekać, James. 
   - Ja też. 
   Następnego dnia Elena otrzymała wypłatę i bliżej zapoznała się z moim łóżkiem. Pracowała u nas bardzo długo, aż wreszcie została drugą mamusią moich dzieci i dwóch następnych. 
______________________________________________
Mam nadzieję, że Wam się podobało :D Macie już ferie? Nie zapomnijcie zostawić komentarza pod postem oraz w zakładce "Propozycje". RB. 

3 komentarze :

  1. świetny imagin. Nie mam zbytnio czasu napisać nic więcej, bo jestem w pracy i nie wypada :D Elena to imię, które mnie prześladuje :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ahaha panie Maslow xD
    Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń