poniedziałek, 2 marca 2015

Hormon szczęścia

Z Jamesem już od pół roku jesteśmy razem, lecz nie mieszkamy jeszcze ze sobą, choć James bardzo na to nalega. Jednak ja wolałam jeszcze poczekać. Prawdę mówiąc spędzałam u niego prawie każdą noc. Dziś nie było inaczej. Obudziłam się w jego łóżku wtulona w jego tors. Przez zasłonięte żaluzje do pokoju próbowało wedrzeć się słońce, ale i tak w sypialni panował półmrok. Było mi ciepło pod pierzyną, co zwiastowało kolejny upalny dzień w LA. Czułam, że męczę się samym leżeniem w tej saunie. Wymknęłam się z objęć Jamesa, żeby wziąć chłodny prysznic. Pod prysznicem czułam, że się odradzam. Chłodna woda ukoiła moje zmysły. Wyszłam z kabiny i zorientowałam się, że po raz kolejny nie mam rano co na siebie włożyć. Może faktycznie przeprowadzka nie byłaby najgorszym rozwiązaniem. Zdjęłam z suszarki jeden z wypranych T-shirtów Jamesa i narzuciłam na siebie. Wróciłam do sypialni, gdzie James nadal spał.
Podczas mojej nieobecności zrzucił z siebie pościel i teraz leżał sobie zupełnie nagi i bezbronny. Przykryłam go do pasa i poszłam otworzyć okno. Słońce tak mnie oślepiło, że zakręciło mi się w głowie. Spojrzałam na telefon. Przed oczami goniły mi czarne plamy, ale jakimś cudem odczytałam na wyświetlaczu, że jest godzina 8. Ostatecznie miałam jeszcze 2 godziny do sesji zdjęciowej. Jestem z zawodu modelką i nie ukrywam, że jedną z bardziej rozchwytywanych w LA. Stwierdziłam, że mogę jeszcze na chwilę się położyć. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Śniło mi się, że spadam, co wyrwało mnie ze snu. Spojrzałam na telefon  i zorientowałam się, że jest już cholernie późno. 9:40. Szybko zaczęłam analizować moją sytuację. Wstać, wrócić do mieszkania, zmienić ciuchy, dojechać na sesję. Nie ma szans. Wkurzona na siebie, zagryzłam zęby i walnęłam się mocno w głowę. Teraz musiałam wymknąć się z mieszkania, nie budząc Jamesa, który nadal spał. Niestety obłapił mnie w pół co dodatkowo utrudniło mi wyjście. Spróbowałam odsunąć jego ręce, ale splótł je tak mocno, że nie dałam rady. No to może połaskotam go po nosie. Nic z tego. Postanowiłam, że spróbuję wyczołgać się z tej pułapki seksownych mięśni. Zaczęłam podsuwać się do góry, ale wtedy James się obudził. Nie otwierając nawet oczu, wzmocnił uścisk i zapytał:
-Już próbujesz mi się wymknąć?
-Jamie, za chwilę mam się stawić na sesję, a muszę jeszcze wrócić do siebie i się ogarnąć.
- Gdybyś mieszkała ze mną mogłabyś jeszcze mnie poprzytulać!- powiedział z irytacją James
- Kotku, ale mówiłam ci że to nie jest takie proste, nie wiem czy jestem na to gotowa.- próbowałam załagodzić sytuacje.
- Ale ja nie chce czekać.
- Jak to się mówi? Jak kocha to poczeka. – odpowiedziałam i pocałowałam go w usta.
- He he…  chodź tu do mnie- powiedział James z błyskiem w oku i przyciągnął mnie do siebie- Mówiłaś wczoraj że masz dziś ciężki dzień, więc ja mam pomysł co zrobić abyś miała dobry humor.
- Tak? Ciekawe. – droczyłam się z nim
- Zapewne wiesz podczas seksu wydziela się hormon szczęścia.
- Ha ha. – zaśmiałam się głośno.
- No co? To potwierdzone naukowo. Więc co ty na to kociaku?- spytał Maslow kładąc mnie pod sobą.
Po chwili udawania, że się zastanawiam, odpowiedziałam:
-No myślę że taki hormon przyda mi się na cały dzień. Zwłaszcza, że się przez ciebie cholernie spóźnię.
- No to zabieram się do dzieła.
James zaczął mnie namiętnie całować ściągając przy tym bluzkę. Nie miałam na sobie stanika więc od razu zabrał się za pieszczenie moich piersi. Lizał je i ssał a ja przy tym wydawałam pojedyncze jęki.
- Masz takie cudowne ciało. Mógłbym je pieścić bez przerwy.- mruczał całując mój brzuch.
Następnie dotarł do moich majteczek. Ściągnął je zębami i z zachwytem popatrzył na moją świeżo wygoloną cipkę.
-Uwielbiam ją. Jest cudna.- niemalże jęknął głaszcząc moją łechtaczkę.
Pochylił twarz nad nią i zaczął ja namiętnie lizać i ssać. Jęczałam przy tym, cały czas próbując nie wić się z rozkoszy. W końcu przestał, ściągnął swoje bokserki i jego olbrzym zaczął powoli we mnie wchodzić. Gdy doszedł do końca cicho jęknął i zaczął się we mnie rytmicznie poruszać.
-Tygrysie, mocniej. Potrzebuję więcej tego hormonu.- poprosiłam Jamesa a on zaczął we mnie przyśpieszać
Obydwoje byliśmy blisko finiszu. James sapał a ja głośno jęczałam. W końcu wygięłam się w seksowny łuk i szczytowałam wstrzymując powietrze. Tymczasem James wyjął swojego penisa ze mnie i trysnął na mój  brzuch. Roztarłam jego spermę po całym brzuchu po czym oblizałam palce jak dzika kotka. James ponownie mnie przyległ i zapytał:
- To co? Przeprowadzisz się do mnie?
- Jeśli będziesz się starał tak jak dziś, to bardzo możliwe, że się do ciebie wprowadzę. A teraz niestety muszę pożyczyć twój samochód bo jestem już spóźniona.
- Ale…
- Żadnego „ale”. Będę musiała przez ciebie się ostro tłumaczyć. – powiedziałam z udawaną złością.
Wygramoliłam się z łóżka i szybko włożyłam na siebie wczorajsze ciuchy.
- James, daj mi te kluczyki! – krzyknęłam stojąc już przy drzwiach i zakładając bluzę.
James wyszedł z sypialni, a w ręce niósł klucze. Sięgnęłam po nie, ale James odsunął rękę z kluczami i drugą przyciągnął mnie do siebie.
- Wieczorem powtórka. – szepnął mi do ucha.
- Och, daj mi już te klucze złośliwcu. – syknęłam i wyrwałam mu je z ręki.
- Ciao bella. – rzucił, zanim zamknęły się za mną drzwi.

_____________________________________________________________________


 Siema kochani. Oto pierwsze i zapowiada się, że nie ostatnie opowiadanie naszej nowej autorki. Kilka osób wysłało mi próbki swoich opowiadań, a to jest debiut Niki. Nika z chęcią coś dla Was jeszcze napisze. Tymczasem podzielcie się w komentarzach, co sądzicie o jej pierwszym opowiadaniu i przywitajcie ją ciepło ;)

5 komentarzy :

  1. Super imagin i Niki trzaska pogratulować, a te drzemki to zawsze takie są,że budzisz się 736517382261 lat świetlnych później.

    OdpowiedzUsuń
  2. moja Nika odwaliła kawał dobrej roboty, a następne opowiadania będą jeszcze lepsze i lepsze, zapewniam z czystym sumieniem! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Emmm hahah ten hormon szczęścia xD
    Nie no nie moge po prostu hahahahha
    Świetnie Niki ci to wyszło :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O wow, naprawdę świetnie to wyszło. Nie wiem czy Nika jest amatorką czy ma juz na swoim koncie podobne opowiadania, ale jest wspaniale.
    Czy Nika prowadzi jakiegoś swojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nie prowadzę, lecz zamierzam zacząć + dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń