niedziela, 5 kwietnia 2015

Polowanie na niedźwiedzia


Wybierałam się do kuzynki w odwiedziny. Nigdy jeszcze u niej nie byłam. Odkąd wyszła za mąż nasz kontakt się urwał, a teraz zaprosiła mnie do siebie. Bardzo mnie to zdziwiło, jednak postanowiłam do niej pojechać. Spakowana wyszłam z domu i wsiadłam do auta. Wbiłam adres w nawigację i ruszyłam do celu. Droga dłużyła mi się niemiłosiernie. Cały czas prosto i prosto. Nagle usłyszałam: „teraz skręć w lewo”. Ucieszyłam się, że monotonia wreszcie minie, ale przeraziło mnie to, że muszę wjechać do lasu. Zawsze unikałam takich miejsc. Drzewa, zieleń… To nie dla mnie. Ale jak mus, to mus. Włączyłam kierunkowskaz i skręciłam w lewo. Jechałam asfaltową drogą pośród drzew. Były tak wielkie i rozłożyste, że niemal nie widziałam nieba. Nagle na desce rozdzielczej zaczęła mi migać jakaś kontrolka. Nie wiedziałam o co chodzi, dlatego się zatrzymałam. Zgasiłam silnik i wyszłam z auta, by podnieść maskę. Może tam coś się zadziało. Kiedy otworzyłam klapę, uderzyła we mnie wielka chmara pary. Silnik wręcz dymił. Przestraszyłam się. Trzasnęłam maską i odskoczyłam od auta. Złapałam telefon w rękę, by zadzwonić po pomoc drogową. Cholera! Brak zasięgu! Nacisnęłam guzik na pilocie obok kluczyka, co zamknęło samochód i ruszyłam na poszukiwania sieci. Ciągle nic. Nawet nikt nie jechał tą cholerną drogą, więc nie miałam kogo poprosić o pomoc. Wtem pośród drzew dostrzegłam człowieka. Chyba mężczyznę. Zaczęłam wołać i machać rękoma.

niedziela, 29 marca 2015

Big Time Medical Secret


- Pojadę z nim. – rzucił Kendall i ruszył w stronę drzwi.
- Jedźmy tam wszyscy. Przecież chodzi o naszą przyjaciółkę. – wtrącił się Carlos
- Możecie jechać w trójkę. Ja zostanę z Samanthą i Maxem. – powiedziała Jen
- Nie zostaniesz sama z Maxem. – sprzeciwił się James.
Jen popatrzyła na niego z niedowierzaniem i wybuchła:
- Nasza przyjaciółka jest w szpitalu i nie wiadomo czy jej stan się drastycznie nie pogorszył, a ty wyskakujesz z nieuzasadnioną zazdrością?!
- Wolałbym, żebyś z nami pojechała. – odpowiedział spokojnie nie patrząc na nią tylko na Maxa.
- A z kim zostawię Samanthę?! – zapytała z kpiną w głosie.
- Max może z nią zostać. – rzucił James, uśmiechając się do niego szyderczo.
- J-ja? – zająknął się Max
Jen spojrzała na niego, a potem z powrotem na Jamesa.
- Lepiej nie. Mógłby nie dać sobie rady. Jedźcie już.
- M-mogę zostać z dzieckiem. N-nie ma problemu. – powiedział Max i przełknął głośno ślinę
- Nie ma mowy. I tak już dla nas dużo zrobiłeś.
- Jen, to będzie dla mnie przyjemność. L-lubię dzieci. A ty powinnaś jechać do przyjaciółki.
James patrzył na Maxa z nieukrywaną nienawiścią, ale i z rozbawieniem. Chętnie poobserwowałby jak Max radzi sobie z Samanthą.
- Jesteś cudowny Max. – powiedziała Jen, a wtedy z twarzy Jamesa zniknęło rozbawienie.
Założył ręce na piersi i zmarszczył czoło. Wyglądał jak wściekły ochroniarz dyskoteki, który ni chce wpuścić Maxa na imprezę.
- Tu masz pieluszki, bo najpierw trzeba ją przewinąć. Jedzenie ma naszykowane. Wystarczy odgrzać.
- Musimy jechać. Chodź już. – poganiał ją James
- Przepraszam, że cię z tym zostawiam. – jęknęła Jen
- Nie ma sprawy. Jedź.
- Naprawdę jesteś cudowny.
James prychnął i zaczął tupać nogą. Jen obdarzyła Maxa ciepłym spojrzeniem, które dodało mu odwagi, więc powiedział:
- Dla ciebie wszystko.
James pewnie rzuciłby się na Maxa, gdyby Jen nie chwyciła go za ramię i wyciągnęła z mieszkania.
- Co z tobą? Opanuj się James. – powiedziała, gdy wsiedli do samochodu.
 James był cały czerwony i aż furczał ze złości.
- Jak mam być opanowany, gdy ten leszcz jawnie z tobą flirtuje.
- Max ze mną nie flirtuje. Do reszty już straciłeś rozum. Pomógł nam, więc mógłbyś okazać chociaż odrobinę wdzięczności.
- Nie lubię go.
- Nie musisz.
- Świetnie!
- Świetnie!

wtorek, 24 marca 2015

Powrót

W Los Angeles jak zwykle był upalny dzień. Razem z Alexą wybrałyśmy się na zakupy. Dziś nasi kochani chłopcy wracają z trasy. Nie widziałam Jamesa ponad dwa miesiące. Już nie mogłam się doczekać kiedy przytulę tego mojego miśka. Tak bardzo się stęskniłam. Wprawdzie rozmawialiśmy na skypie prawie codziennie ale to nie to samo.
Postanowiłam że przygotuje dla Jamesa jakąś pyszną kolacje. W łóżku, oczywiście. W tym celu wybrałyśmy się do sklepu z najlepszą bielizną.  Na wejściu zostałyśmy poczęstowane szampanem. Chwile porozmawiałyśmy z przemiłą ekspedientką a potem wpadłyśmy w wir zakupów. Zastanawiałam się co Jamesowi najbardziej przypadnie do gustu. Ostatecznie postawiłam na koronki. Wybrałam idealną koronkową bieliznę. Czarne, skąpe majteczki z kokardką z tyłu idealnie podkreślały mój zgrabny tyłeczek, a stanik odsłaniał odrobinę więcej mojego biustu, niż standardowy biustonosz. Oczywiście kupiłam jeszcze kilka kompletów jednak ten był moją perełką. Alexa także nie próżnowała, chyba postanowiła naprawdę rozkręcić Carlosa. Po komplecie, który wybrała, doszłam do wniosku, że Carlos musi być w łóżku jeszcze bardziej szalony, niż pokazuje nam na co dzień.

poniedziałek, 16 marca 2015

Rozterki menadżerki

Nazywam się Emmy, mam 23 lata. Urodziłam się w małej wsi w Ameryce Południowej, ale mimo wszystko udało mi się stąd wyrwać. Z uporem maniaka dążyłam do skończenia studiów menadżerskich. I udało mi się. Cały ten upór mam po babci, tyle, że za jej czasów szczytem marzeń było posiadanie wielkiej farmy. I na takiej właśnie się wychowałam.  Moja mama nie była w stanie sprzeciwić się swojemu losowi i utknęła na farmie jako żona zwykłego prostego farmera.

wtorek, 10 marca 2015

Jak ten czas pędzi! - czyli 2 lata bloga

To jest aż niemożliwe, ale dziś właśnie mija drugi rok odkąd na tym blogu pojawił się pierwszy post. Normalnie, aż brak mi słów. Czas zapiernicza jak pojebany xD ale niesamowicie cieszę się, że ciągle jesteśmy z Wami, a jest Was co raz więcej o czym świadczy 155k wyświetleń. 155k! 1 5 5 k !  W najśmielszych snach nie marzyłam o takim sukcesie. Dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki. 

Jak wiecie, niedawno powiększyła nam się ekipa. Dołączyła do nas Nika. Jeszcze raz ją witamy. Gdyby ktoś jeszcze chciał spróbować swoich sił jako autor, NAPISZCIE DO NAS, MY NIE GRYZIEMY... jeszcze nie gryziemy ;) i właśnie w związku z tym mam do Was pytanko...

Wszystkie opowiadania są o BTR, ale może chcielibyście coś nowego? Jestem na etapie czytania książek fantasy z serii Dom Nocy. Czytał ktoś? Zakochałam się w tej serii i mam teraz fioła na punkcie wampirów ;) Co byście powiedzieli, gdybym napisała jakiś gorący romans z wampirami? Dajcie znać w komentarzach.