poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Dziewczyna z apteki

Nadeszła wiosna i czas na moją alergię. Wpadłem do apteki, aby zaopatrzyć się w jakieś medykamenty. Po przekroczeniu progu apteki, uderzył mnie w nozdrza, silny zapach lekarstw. Stanąłem w kolejce i spokojnie czekałem na moją kolej. Rozglądnąłem się dookoła i mój wzrok spotkał się ze wzrokiem staruszki, która zaczęła mamrotać do siebie coś na temat moich włosów. Odwróciłem się od niej i skupiłem na osobie, która była przede mną i właśnie podchodziła do okienka. Dziewczyna była bardzo młoda, bardzo ładna i bardzo nieśmiała.
– Poproszę paczkę tamponów... – powiedziała cicho, jakby bała się, że robi coś zakazanego, a w każdym razie – niestosownego.
Starsza pani podrapała się po swoim moherze na głowie zmierzyła ją groźnym spojrzeniem. Czyżby za jej czasów dziewczyna podczas okresu miała obowiązek zamknąć się w ciemnicy i przeczekać "nieczyste dni"? Na szczęście sprzedawczyni w aptece uśmiechnęła się do młodej klientki z wyrozumiałością i podsunęła paczkę O.B.
– Te będą dobre?
– Tak, poproszę. I jeszcze... paczkę prezerwatyw... – dodała dziewczyna zniżając głos prawie do szeptu i oblewając się konkursowym rumieńcem. Bardzo ładnym rumieńcem.
– Nie za młoda aby panienka na takie zakupy? – staruszka zareagowała błyskawicznie. – A pani powinna sprawdzić, czy jest pełnoletnia! Przecież to jeszcze dziecko! Ciekawe, co by powiedzieli jej rodzice! – dodała groźnie zwracając się do aptekarki.
Kupująca wbiła oczy w ziemię i szybko wyłożyła pieniądze na ladę. Drżącymi rękami zgarnęła tampony i paczkę Durexów, po czym wybiegła z apteki ścigana groźnymi pomrukami staruszki.
– Szanowna pani, mimo wszystko w tym kraju do zakupu kondoma nie trzeba legitymować się dowodem – oznajmiłem słodko. – Naprawdę, nie trzeba się tak unosić. Poleciłbym pani jakieś dobre ziółka wyciszające, może melisę?
Groźna pani aż poczerwieniała ze złości. Kątem oka zauważyłem, że aptekarka przygryza wargi, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Nie chciałem przedłużać awantury, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby nie złożyć zamówienia tak, żeby nie uszło ono uwagi porośniętej moherem strażniczki moralności.
– Poproszę dużą tubkę żelu nawilżającego. Wie pani, tego zwiększającego doznania podczas stosunku...
A potem, żeby jeszcze bardziej pogrążyć talijkę, spytałem:
– Przepraszam, czy ten żel można stosować także podczas stosunku analnego?
Zapewniony o braku przeciwwskazań nabyłem towar i wyszedłem z apteki słysząc za sobą cierpkie komentarze w stosunku do wrodzonej bezczelności mojej generacji. Z tego wszystkiego zapomniałem kupić swoich lekarstw. Przekląłem w myślach, ale nie miałem zamiaru wracać do tej samej apteki. Zdecydowałem, że pójdę do tej, kilka przecznic dalej. Wolnym krokiem ruszyłem w mniej zatłoczone części Los Angeles. Nigdzie mi się nie spieszyło, więc poszedłem przez park. Ku mojemu zaskoczeniu na jednej z ławek zobaczyłem dziewczynę z apteki. Wyraźnie na kogoś czekała, bo podrygiwała nogami i rozglądała się raz w prawo, raz w lewo. Usiadłem w taki miejscu, żeby móc ją swobodnie obserwować. Dziewczyna co chwilę zerkała na telefon. Po jakimś czasie i ja zerknąłem na swój. Minęło już 15 minut odkąd się jej przyglądam. Po kolejnych 15 minutach, dziewczyna wydawała się na załamaną. Postanowiłem, że do niej podejdę. Zbliżyłem się i powiedziałem:
- Czekasz na kogoś?
Dziewczyna podskoczyła i zmieszała się na mój widok. Cichym głosikiem odpowiedziała:
- Nie, tak tylko sobie tutaj siedzę.
Widziałem jednak, że miała łzy w oczach. Czyżby jakiś drań ją wystawił? Czy to dla niego kupowała prezerwatywy? Usiadłem obok niej i zapytałem:
- Nie przyszedł?
- Yhym. – chlipnęła dziewczyna.
Zrobiło mi się jej szkoda i pogłaskałem ją po ramieniu.
- Jestem Kendall. – powiedziałem aby zmienić temat.
- Aaa-a ja Rosse. – zająknęła się powstrzymując płacz.
- Chcesz chusteczkę, Rosse?
- Yhym. – mruknęła i pociągnęła nosem.
- Nie warto się przejmować takimi osłami. – powiedziałem podając jej chusteczkę do nosa.
- Je-jestem z nim od mie-miesiąca i oo-on strasznie naa-aalegał na seks. W-wczoraj p-p-owiedział, że jak mu nie dam t-to z nami koniec. – zrobiła przerwę na wytarcie nosa – W weekend nie będę mogła, bo będę mieć okres, w-więc on kazał mi d-dziś. M-mieliśmy się t-tu spotkać.
Żal mi było tej dziewczyny. Trafiła na takiego drania, który chciał ją wykorzystać. Dziewczyna zanosiła się płaczem, a ja nie miałem pojęcia jak ją pocieszyć. Postanowiłem, że odwiozę ją do domu. Przez całą trasę płakała. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, cały makijaż spływał jej po policzkach. Wziąłem chusteczkę i zacząłem doprowadzać ją do porządku. Z powodu braku miejsca w samochodzie, moja twarz znajdowała się dość blisko jej. Tak jakoś wyszło, że zacząłem ją całować. Nie wiem czy to ja pocałowałem ją, czy ona mnie. Jej usta drżały od płaczu, ale co raz mniej. Objęła dłońmi moją twarz i pogłębiła pocałunek. Może to właśnie było jej teraz potrzebne. Sam nie wiedziałem jak mam zareagować. Zanim się obejrzałem, zaciągnęła mnie do swojego mieszkania. Kiedy wylądowaliśmy na jej łóżku, powiedziałem:
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł.
- Jestem dziewicą. – powiedziała, tak jakby to miało rozwiać moje wątpliwości.
Wręcz przeciwnie.
- To tym bardziej nie powinniśmy.
- Ale ja chcę.
- Chcesz się zemścić na tym kolesiu i potem możesz tego żałować.
- Proszę cię. Nie chcę już być cnotką.
- Lepiej sobie pójdę. – powiedziałem stanowczo i wstałem.
Rosse chwyciła mnie za ramię i pociągnęła. Straciłem równowagę i spadłem z powrotem na łóżko. Dziewczyna usiadła na mnie okrakiem i powiedziała ze łzami w oczach:
- Nie odchodź.
Pomyślałem, że to wariatka. Ale kto zrozumie te kobiety. Skoro tak jej zależy na utracie dziewictwa, to się poświęcę. Chwyciłem ją i odwróciłem tak, abym to ja był na górze. Wiedziałem, że taka penetracja będzie delikatniejsza. Zacząłem ją pomału rozbierać. Uwolniłem najpierw jej małe piersi, które jeszcze nigdy nie zaznały męskich pieszczot. Pomyślałem sobie, że regularnie masowane, mogły by urosnąć. Rosse zdjęła z siebie spódniczkę, a potem pozbyła się majteczek.
- Już. Weź mnie. – powiedziała niecierpliwie
- Nie tak szybko maleńka. Ja nie jestem jeszcze gotowy. – powiedziałem z uśmiechem i zdjąłem z siebie spodnie, aby pokazać jej, że mój członek potrzebuje jeszcze chwili.
Rosse wzięła go w ręce. Od razu widać było, że nigdy wcześniej tego nie robiła. Jednak ta jej nieporadność była sama w sobie podniecająca. To wystarczyło mojemu członkowi, aby stanąć w gotowości. Rosse zadowolona z siebie, położyła się z powrotem i rozszerzyła nogi. Trochę chciało mi się z niej śmiać, ale potem przypomniałem sobie mój pierwszy raz i od razu spoważniałem. Przysunąłem się do niej delikatnie, a ona zrobiła szybki ruch w moją stronę. Zacząłem się zastanawiać, czy wszystkie dziewice tak mają. Byłą taka niewinna, gdy płakała, a teraz zachowywała się jakby straciła rozum. Zacząłem masować jej kobiecość. Powolnymi, okrężnymi ruchami starałem się ją podniecić. Zauważyłem, że zaciętość w jej oczach zniknęła, a jej powieki zaczęły się pomału zamykać, a oddech przyspieszył. Jej muszelka zaczęła robić się wilgotna. Uznałem to za sygnał do startu. Nakierowałem się na jej dziurkę i powoli zanurzyłem w niej samą końcówkę. Jęknęła, więc się wycofałem. Nie otwierała oczu, ale gestem ręki zachęciła mnie do ponownego wejścia. Ponownie bardzo delikatnie wsunąłem się w nią. Była ciasna, ale jej soki umożliwiły mi swobodne pogłębienie penetracji.
- Och, to jest cudowne. – wyrwało się z jej ust
Uśmiechnąłem się do siebie i zacząłem poruszać biodrami. Za każdym razem wchodziłem trochę głębiej. Za którymś razem, gdy się wycofałem, zauważyłem na swoim członku ślady krwi. Teraz oficjalnie, Rosse nie była już dziewicą. Przyciągnęła mnie do siebie i zaczęła całować. Zanurzyłem palce w jej włosach i zatraciłem się w pocałunku. Moje biodra wykonywały automatyczne ruchy, a ja skupiałem się na ustach słodkiej Rosse. Oderwałem się od niej i zapytałem:
- Gdzie masz te prezerwatywy co kupiłaś w aptece?
Rosse szybko sięgnęła do torebki i wygrzebała paczuszkę z kondomem. Nałożyłem gumkę i ponownie wszedłem w wąską dziurkę dziewczyny. Tym razem robiłem to szybciej. Kiedy zaciskała się na mnie sprawiało mi to prawie ból. Zobaczyłem, że po jej policzkach płyną łzy, a jej ciało się spięło. Szepnęła mi do ucha:
- Jest mi tak dobrze.
Nie wiedziałem czy płacze ze smutku czy z rozkoszy. Może sama nie mogła się odnaleźć w uczuciach. Kiedy doznała pierwszego uczucia orgazmu, pisnęła. Potem orgazm rozpłynął się po całym jej ciele, a na koniec opadła bezwładnie w pościel. Moje nasienie wystrzeliło w gumkę. Po wszystkim zdjąłem ją i wyrzuciłem do kosza w łazience. Rosse leżała i uśmiechała się. Ja wciąż nie byłem pewny czy zrobiłem dobrze.
- Dzięki Kendall. – usłyszałem z sypialni. – Było bosko.
Po tych słowach, uśmiech sam wlazł mi na twarz. W tak dobrym humorze zostałem już do końca. 

______________________________________________________________________________
Opowiadanie na dobranoc ;) Dodaję późno, bo w połowie wena mnie opuściła, ale wróciła po sytej kolacji :P  Wkrótce wezmę się za pisanie rozdziału. Będzie się działo, jak zwykle :P 

AM
P.S. Liczę na więcej komentarzy moi drodzy. 

10 komentarzy :

  1. To było świetne! Z jednej strony taka skromna, szara myszka, a z drugiej pociągająca i pragnąc rozkoszy dziewczyna ;) Podoba mi się :D
    Czekam niecierpliwie na nn :********
    Pozdrawiam Stelss :**********

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam takie pytanie. Co ty jadłaś na kolację, że wymyśliłaś coś tak wspaniałego? Jak zwykle notka była cudowna, świetna, jedyna w swoim rodzaju. Że też ja nie umiem tak pisać. No, ale się uczę. Może kiedyś się uda. W każdym razie dziękuję za dobre zakończenie dnia. Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny one shot :)
    Najlepszy był moment z tą starszą babą hahha. A zaczęło się tak niewinnie. Najpierw płakała, potem się pocałowali a potem razem do łużka hahaha. Już się boję jakie będę miała przez ciebie sny (po co ja to czytałam!?)

    ~Sonny

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogę śmiało powiedzieć, że dodaje tego imagina do moich ulubionych :) Ta staruszka to grała mi na nerwach, a jak ją potem Kendall wpienił to sama poczułam się jakoś lepiej :) Reszta jeszcze lepsza :) Idealne opowiadanie na dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha jakie fajne <33
    czekam na następne i na historyjkę z Jamesem i Jen :)
    pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju dziewczyny piszecie tak wspaniałe historie, że to się w głowie nie mieści *,* Wasze opowiadania najlepiej czyta się po ciemku, haha :D Czekam na kolejne arcydzieła x / Emily

    OdpowiedzUsuń
  7. No piękny mam początek dnia... Po prostu świetny. Przynajmniej nie zadał pytania: "Kiedy po raz ostatni miałaś okres?". A znam kilku kolesi, którzy się do tego posuwają. Notka świetna! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest boski!! *o*
    Nie ma to jak zdesperowana dziewica! xd
    Czekam na nn! ;*
    Pozdrawiam. Marcela ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten one shot potwierdza, że kobiety są nieprzewidywalne ;3 świetnie się go czytało, a tamtej staruszce, to bym kopa w tyłek sprzedała! Pewnie w młodości nie miała przyjemności doznać tego uczucia :D
    Czekam na kolejny post ;P
    Pati ;)

    OdpowiedzUsuń