Kiedy zaczęliśmy próbę, było parę minut po 10.00. Logan
oczywiście znowu się spóźnił
i musieliśmy na niego czekać. Zaczął nas przepraszać ale nie tak jak zawsze. Był czymś strasznie poddenerwowany, wydawało mi się to podejrzane. Nie zdążyłem jednak zapytać przyjaciela o co chodzi bo Gustavo dosłownie wepchnął nas do sali. Po godzinie ćwiczeń dostaliśmy 10 minut przerwy. Pomyślałem, że to dobra okazja żeby spytać Logana o co biega. Przełożyłem swoją rękę przez ramię kumpla i odsunęliśmy się trochę na bok. Delikatnie zapytałem:
- Stary co tam u Ciebie? Jakiś dziwny dzisiaj jesteś...
- Ja?! Dziwny?! U mnie wszystko w porządku, to Ty jesteś dziwny i odwalasz jakieś gejowskie gesty! - wykrzyczał zdenerwowany i odszedł ode mnie.
i musieliśmy na niego czekać. Zaczął nas przepraszać ale nie tak jak zawsze. Był czymś strasznie poddenerwowany, wydawało mi się to podejrzane. Nie zdążyłem jednak zapytać przyjaciela o co chodzi bo Gustavo dosłownie wepchnął nas do sali. Po godzinie ćwiczeń dostaliśmy 10 minut przerwy. Pomyślałem, że to dobra okazja żeby spytać Logana o co biega. Przełożyłem swoją rękę przez ramię kumpla i odsunęliśmy się trochę na bok. Delikatnie zapytałem:
- Stary co tam u Ciebie? Jakiś dziwny dzisiaj jesteś...
- Ja?! Dziwny?! U mnie wszystko w porządku, to Ty jesteś dziwny i odwalasz jakieś gejowskie gesty! - wykrzyczał zdenerwowany i odszedł ode mnie.
Trochę zdziwiły mnie jego słowa. Gejowskie gesty?! O co mu chodzi?! Ja przełożyłem tylko swoją rękę przez jego ramię- jakoś nigdy mu to nie przeszkadzało. Postanowiłem nie naciskać i na razie dać mu spokój. Ponownie weszliśmy na salę. Przed nami były jeszcze 3 godziny mozolnych przygotowań do zbliżającej się trasy. Gdy skończyliśmy, byliśmy strasznie padnięci. Pożegnaliśmy się wszyscy i odjechaliśmy spod budynku. Ja musiałem jeszcze wstąpić po drodze do sklepu, bo moja lodówka świeciła pustkami. Kupiłem najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłem do domu. Na miejscu rozpakowałem wszystkie zakupy i rzuciłem się na kanapę. Przysnąłem, jednak z objęć Morfeusza wyrwało mnie silne pukanie, a może raczej walenie do drzwi. To była dziewczyna Logana. Ona płakała.
- Ellie? Co się stało? Czemu płaczesz? - zapytałem zaniepokojony.
- Zaprosisz mnie do środka czy będziesz mnie przesłuchiwał tak w progu?!
- Jasne, sorry, wejdź. Co się stało?
Usiedliśmy na kanapie i kontynuowaliśmy rozmowę:
- Na serio nie wiesz? Twój mega zajebisty przyjaciel Ci się jeszcze nie pochwalił?!
- Na serio nic nie wiem? Co on Ci takiego zrobił?
- Zdradził mnie i to ze swoją byłą dziewczyną! - wykrzyczała i zaczęła płakać jeszcze bardziej.
- Jak to Cię zdradził?! - z wrażenia wstałem.
- Normalnie. Widziałam jak całują się na ławce w parku.
- Jesteś pewna, że to oni?
- Masz mnie za idiotkę?! Oczywiście, ze tak!
- Sorry.
Nastała niezręczna cisza lecz po chwili Ellie wybuchła śmiechem.
- Ty się śmiejesz? Co Cię tak rozbawiło? - zapytałem ze zdziwieniem.
- Bo przypomniał mi się wyraz twarzy tej suki jak dostała po mordzie. - powiedziała załzawiona, jednocześnie cały czas się uśmiechając.
Śmialiśmy się przez chwilę, a potem znowu umilkliśmy. Po paru minutach dziewczyna odezwała się:
- Kendall? - powiedziała załamanym głosem.
- No? - odpowiedziałem pytaniem.
- Pocałuj mnie – rzekła stanowczo.
- Przecież chodzisz z Loganem, to mój najlepszy kumpel... Nie mogę mu tego zrobić!
- Już nie jestem jego dziewczyną!!! - krzyknęła i odwróciła się do mnie plecami.
Nie wiedziałem co mam zrobić. Ellie od zawsze mnie pociągała, ale nie chciałem rujnować związku przyjacielowi. Z drugiej strony to on sam sobie go teraz zrujnował. Po chwili namysłu stwierdziłem „a co mi tam”. Złapałem dziewczynę za ramię, a ona odwróciła głowę w moją stronę. Na jej ustach niepewnie złożyłem pocałunek. Potem powtórzyłem go jeszcze raz ale pewniej. Za trzecim razem włożyłem jej język do ust i zaczęliśmy obściskiwać się na kanapie. Dziewczyna położyła się na plecach i pociągnęła mnie za sobą. Włożyła mi rękę pod bluzkę i delikatnie badała nią mój tors. Ani się obejrzałem, a mój t-shirt leżał na podłodze. Dalej wszystko jakoś samo się potoczyło. Gdy byliśmy już nadzy, wziąłem Ellie na ręce i zaniosłem do sypialni. Położyłem ją na łóżku i przez chwilę mierzyłem wzrokiem jej piękne ciało. Położyłem się na niej i zacząłem bawić się jej sutkami. Jednego drażniłem palcem wskazującym, powoli kręcąc wokół niego koła, a drugiego ssałem namiętnie, jednocześnie liżąc całą brodawkę sutkową. Kobieta odchyliła głowę do tyłu,
a swoimi dłońmi gładziła mnie po włosach. Zjechałem niżej. Wodziłem językiem po brzuchu, po czym przeniosłem się do jej miejsca intymnego. Wsadziłem dwa palce w wilgotną dziurkę i badałem jej wnętrze. Później to samo zrobiłem językiem. Czując na nim smak cipki pocałowałem Ellie w usta. W tym samym czasie włożyłem w nią penisa a ona lekko jęknęła. Posuwałem się w niej delikatnie, jednak później przyspieszyłem tempa. Wkładałem go głęboko, ale nie do końca. Dąłem co raz mocniej i mocniej, a moja kochanka co raz głośniej jęczała, więc aby ja uciszyć złączyłem razem nasze usta. Czułem zmęczenie, jednak żadne z nas jeszcze nie było nawet bliskie spełnienia. W końcu nie wytrzymałem, usiadłem obok niezaspokojonej dziewczyny i spuściłem głowę w dół. Było mi po prostu wstyd. Nie spodziewałem się jednak, że to ona przejmie teraz inicjatywę. Energiczne pchnęła mnie ręką, a ja padłem na pościel. Dosiadła mojego penisa i zaczęła po nim skakać. Widziałem jak cała jego długość zanurza się w czeluściach wilgotnej cipki Ellie. Po chwili jednak mój wzrok powędrował troszeczkę wyżej. Ujrzałem jej cudne piersi skaczące rytmicznie do wykonywanych przez nią ruchów. Chwyciłem je w dłonie i zacząłem masować. Były takie piękne i jędrne... Wreszcie czułem, że zbliżam się do końca. Dziewczyna dalej skakała po moim penisie, a ja teraz wykonywałem energiczne ruchy biodrami. Moje nasienie wytrysnęło ze mnie z pełną mocą. Wylało się z dziurki Ellie i rozpłynęło się po moim brzuchu i jej udach. Zaraz po mnie swój orgazm przeżyła moja kochanka. Padła zmęczona obok mnie i niedługo potem oboje zasnęliśmy. Rano obudziliśmy się nadzy, a cała moja pościel wydzielała zapach naszych zmieszanych soków. Nie wiedziałem jak mam się teraz zachować. Czułem się speszony i byłem zły na siebie, że zrobiłem to z dziewczyną kumpla. Zastanawiałem się jak ja mu teraz spojrzę w oczy. Przestałem się przejmować, gdy po przebudzeniu Ellie pocałowała mnie. Poczułem, ze naprawdę nas coś łączy i nic inne nie jest ważne, a zresztą Logan i tak nie powinien mieć mi za złe gdy pocieszyłem Ellie, bo przecież wrócił do Sam. Obściskiwaliśmy się, splatając nasze języki wokół siebie. W końcu przestaliśmy i stwierdziliśmy, że musimy wziąć prysznic, ponieważ oboje pachnieliśmy tak samo jak moja pościel. Podążyliśmy do łazienki i weszliśmy razem do kabiny prysznicowej. Tam przeżyliśmy kolejne wspaniałe chwile. Zaczęliśmy się całować, splatając razem nasze języki. Dziewczyna schodziła co raz niżej, pieszcząc językiem i dłońmi mój tors. Doszła do penisa. Wzięła go w rękę i zaczęła masować. Włożyła go do ust i ssała. Nie potrafię opisać jaka rozkosz mną targała. Było mi tak przyjemnie, że zapomniałem o całym Świecie i skupiłem się tylko na tej jednej chwili. Pragnąłem jej co raz bardziej i bardziej. Podniosłem ją i oparłem o ściankę kabiny prysznicowej, a ona splotła nogi wokół moich pleców. Jednym, energicznym ruchem wsadziłem penisa do jej ciasnej dziurki. Mój kutas prężył się i rósł z każdym momentem naszego stosunku. Wchodził cały, a moje jądra obijały się o pośladki dziewczyny. Zaczął wibrować, po czym wytrysnęła z niego sperma. Postawiłem Ellie i uklęknąłem przy niej. Włożyłem język do jej kobiecości. Wodziłem nim sprawiając przyjemność kobiecie. Mając na nim resztki własnego nasienia, wstałem i pocałowałem kochankę podając jej je do ust. Klęknąłem ponownie i włożyłem dwa palce do jej myszki. Posuwałem nimi szybko, a ona jęczała z podniecenia. Doprowadziłem ją do orgazmu, który był bardzo długi i obfity. Umyliśmy nasze ciała i zmęczeni wyszliśmy spod prysznica. Osuszyliśmy się ręcznikami, ubraliśmy i poszliśmy do kuchni. Przygotowałem dla nas coś do jedzenia. Zjedliśmy w milczeniu, po czym Ellie wstała z krzesła i powiedziała:
- Muszę iść.
- Gdzie idziesz? Zostań jeszcze. - namawiałem ją.
- Muszę spakować rzeczy i wyprowadzić się od sam wiesz kogo.
- I gdzie będziesz mieszkać?
- Wrócę do rodziców a potem sobie coś wynajmę.
- Możesz zamieszkać u mnie. - zaproponowałem.
- Kendall, jak ty to sobie wyobrażasz. - mówiła trzymając mnie za rękę.
- Normalnie. Jakoś to będzie.
- Nie. Na razie zamieszkam u rodziców, a potem ewentualnie pomyślimy nad tym.
- Dobra. Jak uważasz.
- Pa.
- Pa.
Ellie wyszła a ja zostałem sam w pustym mieszkaniu. Targały mną wyrzuty sumienia. W końcu zdecydowałem się zadzwonić do Logana i mu o wszystkim powiedzieć. Nie odbierał ode mnie telefonów. Zadzwoniłem do Jamesa i Carlosa, by sprawdzić czy może jest u nich, jednak nie było go tam. Usiadłem zrezygnowany na kanapie i schowałem twarz w dłonie. Do mojego mieszkania wszedł zdenerwowany Logan, podniósł mnie za koszulę i uderzył z pięści w twarz. Padłem z powrotem na kanapę. On ponownie mnie podniósł, zaczął mną szarpać i wypytywać mnie o Ellie:
- Co między wami zaszło?! Dlaczego ona wyprowadziła się ode mnie?! Powiedziała, ze Cię kocha!
- Stary puść mnie i nie zgrywaj głupa! - odepchnąłem go i krzyczałem dalej – Zdradziłeś ją! Wybrałeś Sam!
- Co Ty wygadujesz?! Z Sam to już dawno zakończony rozdział!- wywrzeszczał Logan.
- Widziała was jak całujecie się w parku, nie oszukuj!
- Nie próbuj zgonić tego na mnie! Wymyślasz jakieś bajeczki! Najpierw zwalił mi się na głowę Zayn a teraz jeszcze TO?!
- Zaraz, jak to? Ten Zayn? Ten zabójczo do Ciebie podobny kuzyn.
- Tak.
Spojrzeliśmy na siebie i już oboje wiedzieliśmy kto całował się z Sam. Wybiegliśmy ode mnie i pojechaliśmy do mieszkania Logana, by wyjaśnić całą sytuację z Zayn'em. Na miejscu zastaliśmy go z Sam obściskujących się bezczelnie na kanapie. Ja zamarłem. Zacząłem przepraszać Logana i wyjaśniłem mu co zdarzyło się między mną a Ellie. Wszystko na nic, dostałem jeszcze raz w pysk i wyrzucił mnie za drzwi. Schodząc na dół słyszałem krzyki. Wsiadłem do auta i pojechałem do siebie. Na miejscu zadzwoniłem do Ellie i zaprosiłem ją do siebie. Po około godzinie była już u mnie. Weszła zapłakana, mówiąc, że już wszystko wie i nie muszę jej tłumaczyć. Postanowiliśmy, że nie możemy być razem, jednak ona nie chciała wracać też do Logana. Miałem nadzieję, że wszystko się jeszcze jakoś ułoży. Jednak myliłem się.
Dwa miesiące później Logan dalej nie chciał ze mną gadać. Mimo moich próśb o wybaczenie, nadal nie odzyskałem naszej przyjaźni. Łączyły nas teraz tylko stosunki czysto zawodowe. Na domiar złego Ellie znalazła sobie nowego chłopaka, co bardzo dotknęło zarówno mnie jak i mojego niestety byłego przyjaciela. Miałem nadzieję, że dziewczyna jest szczęśliwa w swoim nowym związku. Ja na razie chciałem odpocząć od kobiet i skupić się na scalaniu rozbitej przyjaźni. Po pewnym czasie były widoczne postępy. Logan zaczął się do mnie odzywać. Nie były to jednak takie rozmowy jak kiedyś, ale zawsze coś. Miałem nadzieję, że w końcu mi całkowicie wybaczy, nie wiedziałem jednak, że nastąpi to szybko.
- Gdzie idziesz? Zostań jeszcze. - namawiałem ją.
- Muszę spakować rzeczy i wyprowadzić się od sam wiesz kogo.
- I gdzie będziesz mieszkać?
- Wrócę do rodziców a potem sobie coś wynajmę.
- Możesz zamieszkać u mnie. - zaproponowałem.
- Kendall, jak ty to sobie wyobrażasz. - mówiła trzymając mnie za rękę.
- Normalnie. Jakoś to będzie.
- Nie. Na razie zamieszkam u rodziców, a potem ewentualnie pomyślimy nad tym.
- Dobra. Jak uważasz.
- Pa.
- Pa.
Ellie wyszła a ja zostałem sam w pustym mieszkaniu. Targały mną wyrzuty sumienia. W końcu zdecydowałem się zadzwonić do Logana i mu o wszystkim powiedzieć. Nie odbierał ode mnie telefonów. Zadzwoniłem do Jamesa i Carlosa, by sprawdzić czy może jest u nich, jednak nie było go tam. Usiadłem zrezygnowany na kanapie i schowałem twarz w dłonie. Do mojego mieszkania wszedł zdenerwowany Logan, podniósł mnie za koszulę i uderzył z pięści w twarz. Padłem z powrotem na kanapę. On ponownie mnie podniósł, zaczął mną szarpać i wypytywać mnie o Ellie:
- Co między wami zaszło?! Dlaczego ona wyprowadziła się ode mnie?! Powiedziała, ze Cię kocha!
- Stary puść mnie i nie zgrywaj głupa! - odepchnąłem go i krzyczałem dalej – Zdradziłeś ją! Wybrałeś Sam!
- Co Ty wygadujesz?! Z Sam to już dawno zakończony rozdział!- wywrzeszczał Logan.
- Widziała was jak całujecie się w parku, nie oszukuj!
- Nie próbuj zgonić tego na mnie! Wymyślasz jakieś bajeczki! Najpierw zwalił mi się na głowę Zayn a teraz jeszcze TO?!
- Zaraz, jak to? Ten Zayn? Ten zabójczo do Ciebie podobny kuzyn.
- Tak.
Spojrzeliśmy na siebie i już oboje wiedzieliśmy kto całował się z Sam. Wybiegliśmy ode mnie i pojechaliśmy do mieszkania Logana, by wyjaśnić całą sytuację z Zayn'em. Na miejscu zastaliśmy go z Sam obściskujących się bezczelnie na kanapie. Ja zamarłem. Zacząłem przepraszać Logana i wyjaśniłem mu co zdarzyło się między mną a Ellie. Wszystko na nic, dostałem jeszcze raz w pysk i wyrzucił mnie za drzwi. Schodząc na dół słyszałem krzyki. Wsiadłem do auta i pojechałem do siebie. Na miejscu zadzwoniłem do Ellie i zaprosiłem ją do siebie. Po około godzinie była już u mnie. Weszła zapłakana, mówiąc, że już wszystko wie i nie muszę jej tłumaczyć. Postanowiliśmy, że nie możemy być razem, jednak ona nie chciała wracać też do Logana. Miałem nadzieję, że wszystko się jeszcze jakoś ułoży. Jednak myliłem się.
Dwa miesiące później Logan dalej nie chciał ze mną gadać. Mimo moich próśb o wybaczenie, nadal nie odzyskałem naszej przyjaźni. Łączyły nas teraz tylko stosunki czysto zawodowe. Na domiar złego Ellie znalazła sobie nowego chłopaka, co bardzo dotknęło zarówno mnie jak i mojego niestety byłego przyjaciela. Miałem nadzieję, że dziewczyna jest szczęśliwa w swoim nowym związku. Ja na razie chciałem odpocząć od kobiet i skupić się na scalaniu rozbitej przyjaźni. Po pewnym czasie były widoczne postępy. Logan zaczął się do mnie odzywać. Nie były to jednak takie rozmowy jak kiedyś, ale zawsze coś. Miałem nadzieję, że w końcu mi całkowicie wybaczy, nie wiedziałem jednak, że nastąpi to szybko.
Siedziałem w domu i sączyłem piwo przed telewizorem. Nagle
zadzwonił do mnie Logan z prośbą o spotkanie. Powiedziałem mu, że jestem już po
alkoholu i nie jestem w stanie nigdzie dojechać. Powiedział tylko, że za 15
minut będzie u mnie i się rozłączył. Zaniepokoiłem się trochę i czekałem jak na
szpilkach kiedy się u mnie zjawi. W końcu przyszedł. Zaprosiłem go do środka i
usiedliśmy na kanapie. Nastała cisza, w końcu jednak odezwałem się:
- To co chciałeś mi powiedzieć?
- Nie wiem za bardzo jak to powiedzieć, nigdy nie byłem w takiej sytuacji.
- Wal prosto z mostu.
- Wybaczam Ci.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a mój przyjaciel go odwzajemnił. Teraz wiedziałem, że wszystko będzie dobrze. Zadowolony zaproponowałem:
- Może piwka?
- Nie mogę, prowadzę.
- Oj daj spokój, taka okazja. Zamówisz taksówkę albo prześpisz się u mnie, mam wolny pokój.
- Dobra to daj to piwo.
Siedzieliśmy tak do rana. Rozmawialiśmy, nadrabiając stracony czas. Najzabawniejsze w tym wszystkim było to, ze po pewnym czasie skończyły mi się piwa w lodówce i musieliśmy raczyć się czerwonym winem. Wyobrażacie sobie? Dwaj faceci siedzący obok siebie na kanapie, sączący czerwone wino z kieliszków, rozmawiających jak para po rozłące? To dopiero był:
„GEJOWSKI GEST”.
- To co chciałeś mi powiedzieć?
- Nie wiem za bardzo jak to powiedzieć, nigdy nie byłem w takiej sytuacji.
- Wal prosto z mostu.
- Wybaczam Ci.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, a mój przyjaciel go odwzajemnił. Teraz wiedziałem, że wszystko będzie dobrze. Zadowolony zaproponowałem:
- Może piwka?
- Nie mogę, prowadzę.
- Oj daj spokój, taka okazja. Zamówisz taksówkę albo prześpisz się u mnie, mam wolny pokój.
- Dobra to daj to piwo.
Siedzieliśmy tak do rana. Rozmawialiśmy, nadrabiając stracony czas. Najzabawniejsze w tym wszystkim było to, ze po pewnym czasie skończyły mi się piwa w lodówce i musieliśmy raczyć się czerwonym winem. Wyobrażacie sobie? Dwaj faceci siedzący obok siebie na kanapie, sączący czerwone wino z kieliszków, rozmawiających jak para po rozłące? To dopiero był:
„GEJOWSKI GEST”.
____________________________________________________________________________
Pomysły Chrisa mnie rozwalają :P To jego kolejne świetne opowiadanie :)
Teraz poważniejsza sprawa. Już wiele razy pisałam Wam, że nie mam nic do krytyki o ile jest ona uzasadniona i w dobrym guście. Anonimy typu "jesteś głupia" świadczą tylko o braku kultury. Rozumiem, że komuś może się ten blog nie podobać, ale czy ja tu kogoś przymuszam do czytania. Wchodzicie tu sami i czytacie te opowiadania z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie widzę sensu w obrażaniu. Zatem zwracam się do wszystkich anonimów, które obrażają mnie i mojego bloga: DAJCIE SOBIE SPOKÓJ. NIE MAM ZAMIARU Z WAMI DYSKUTOWAĆ, BO WY I TAK JESTEŚCIE MĄDRZEJSI.
Reszcie życzę miłego dnia ;) Pozdrawiam
AM
Gejowskie gesty... Jezus Maria, człowieku, ty śpisz choć trochę w nocy? Po raz pierwszy czytałam coś takiego po polsku. Jak dotąd widziałam coś takiego tylko po angielsku.
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie. czekam na nn!
Uwielbiam. Oczywiście tak jak zawsze. :))
OdpowiedzUsuńHahahahah, Jezu, te pomysły xD Gejowskie gesty....Hhahah XD Niezłe B| czekam :*
OdpowiedzUsuńHahahahaha!! "Gejowskie gesty" xD rozjebało mnie to xD
OdpowiedzUsuńChris, twoje pomysły mnie rozpierniczą. Mam nadzieję, że weny ci nie zabraknie bo uwielbiam twoje opowiadania!
Krótko podsumowując: Rozdział jest zajebisty!
Czekam na nn ;)
Pozdrawiam. Marcela ;3
Nie no! To było piękne! HaHaHa :D Nieźle się uśmiałam na końcówce hehehe ^.^ Nie ma co Chris doprowadziłeś mnie do łez. Od dziś jesteś moim idolem ^.^
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nn :3
Pozdrawiam Stelss :******
Hahaha dobre :D
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tym, to tylko głupie anonimy, które nie chcą nawet napisać takich rzeczy i się przyznać kim są :/ ŻAŁOSNE
Genialny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next *_*
Wow, ale pomysł, żeby taki konflikt wymyślić. Wyszło świetnie :)
OdpowiedzUsuńGenialny *o* Hehe, "gejowskie gesty" hah, zajebiste <3 czekan na next ;****
OdpowiedzUsuń