~ada_maslow
Niezmiernie cieszyłam się, ze poniedziałkowe zajęcia dobiegły już końca. Miałam jeszcze sporo do zrobienia na wtorek, ale przynajmniej nie musiałam już siedzieć na uczelni. Weszłam do chłodnego holu Palm Woods, a tam zauważyłam sprzeczających się Jamesa i Logana. Dotarł do mnie fragment rozmowy:
-Ja jestem bardziej męski.- stwierdził Logan
-Ale za to ja jestem śliczny i słodki. - zapewniał go James
-Kobiety potrzebują mężczyzny a nie pantoflarza!
- Potrzebują czułości i uwielbienia!
-Taki jesteś pewny? Zapytaj jej kogo woli!
-Pewnie, ze zapytam i to przy najbliższej okazji.
Zaintrygowała mnie ta wymiana zdań i postanowiłam się do niej włączyć:
-Kogo zapytasz i o co? - zwróciłam się do Jamesa, który na mój widok osłupiał.
Logan nachylił się do niego i wyszeptał mu do ucha, wystarczająco głośno abym usłyszała:
-Zapytaj jej cwaniaku.
Dotarło do mnie teraz, że sprzeczali się o mnie. Pytającym wzrokiem spojrzałam na Jamesa i czekałam aż zada mi to pytanie. Był wyraźnie zmieszany i po chwili odezwał się:
-Zastanawialiśmy się z Loganem co sądzisz o dzisiejszej pogodzie? Loga twierdzi, ze jest zbyt ciepło, ale ja sądzę, ze jest w sam raz aby spędzić czas nad basenem. Co Ty na to?
James poruszył prawą brwią i z uśmiechem czekał na odpowiedź. Logan tylko zaśmiał się ironicznie. Szczerze to spodziewałam się innego pytania. Ze zdziwienia zamrugałam szybko i powiedziałam:
-Myślę, ze zostawię Was samych z tym problemem. Musze iść do biblioteki. Na razie.
machnęłam do n ich ręką, odwróciłam się i wyszłam. gdy opuściłam już budynek Logan powiedział do Jamesa:
-No to wybieram się do biblioteki.
-He?
-Haha mam przewagę bo Ty omijasz biblioteki szerokim łukiem. Trzymaj się stary!
-Kujon!
Logan nie usłyszał już tej zaczepki Jamesa po popędził do wyjścia. W międzyczasie dotarłam już do biblioteki i zaszyłam się między regałami. W taki piękny dzień nikomu nie chciało się siedzieć w bibliotece toteż cała była pusta. Starsza pani nadzorująca ową instytucję nawet mnie nie zauważyła. Wzięłam z regału pierwszą książkę o interesującym mnie tytule i zaczęłam czytać spis treści. Od tyłu zaszedł do mnie Logan. Wyskoczył nagle zza regału. Musiałam zasłonić usta ręką aby nie krzyknąć. Skarciłam Logana wzrokiem więc wyszeptał ciche "przepraszam". Zapytał czy może mi w czymś pomóc. Poprosiłam go więc aby szukał czegoś o chorobach układu kostnego. Oboje zaczęliśmy przeszukiwać regały. Po kilku minutach Logan przyszedł do mnie z książką, abym zobaczyła to co znalazł. Nachyliliśmy się oboje nad tekstem i zetknęliśmy się czołami. Podniosłam wzrok na Logana i wtedy mnie pocałował. Książka wypadła mi z ręki i narobiła hałasu. huk wyrwał panią dozorczynię z popołudniowej drzemki i posuwistym krokiem ruszyła w stronę regału, za którym staliśmy. Skoczyliśmy pod stół, aby nas nie zauważyła. Dozorczyni rozejrzała się dookoła i zauważyła książkę leżąca na ziemi. Schyliła się aby ją podnieść. Wstrzymaliśmy oddech. Na szczęście po podniesieniu książki dozorczyni odłożyła ja na regał i odeszła. Odetchnęliśmy z ulgą. Zerknęliśmy na siebie i cicho zachichotaliśmy. Logan zbliżył się do mnie i prawie się na mnie położył. Początkowo byłam przerażona tym pomysłem, ale gdy zaczął całować mój odsłonięty dekolt, rozluźniłam się zupełnie. Jednym ruchem Logan rozpiął moje spodnie i zdjął je ze mnie. Potem rozpiął swoje i moim oczom ukazał się jego stojący członek. Rozłożyłam nogi i skinieniem głowy zaprosiłam do do położenia się na mnie. Przez chwilę jego penis ocierał się o moją szparkę. Kiedy tak trzymał mnie w niecierpliwości, patrzył mi w oczy i uśmiechał się. Wreszcie włożył go we mnie i zaczął delikatnie na mnie napierać. Z każdym ruchem wchodził we mnie głębiej. Powstrzymywaliśmy się aby nie wydać z siebie żadnego jęku. Było to niezmiernie trudne. Pod stołem zrobiło się strasznie gorąco. Logan penetrował mnie co raz głębiej, aż zaczęłam wbijać mu paznokcie w plecy. Nagle usłyszeliśmy ruch w bibliotece. Weszło do niej kilkoro studentów. Trwaliśmy w bezruchu pod stołem czekając na dalszy bieg wydarzeń. Na nasze nieszczęście studenci podeszli do regału tuż obok stołu, pod którym leżeliśmy. Nie mieliśmy innego wyjścia i cicho zaczęliśmy się ubierać. Stojący tuż obok nas ludzie zaczęli nasłuchiwać wydawanych przez nas dźwięków. Ku ich wielkiemu zdziwieniu wyszliśmy spod stołu. Zmieszana powiedziałam, że szukaliśmy mojego szkła kontaktowego. To kłamstewko może i by przeszło gdyby Logan przy tym nie zasunął rozporka. Było to chyba najgłośniejsze zapinanie rozporka jakie słyszałam. Spłonęłam rumieńcem i pociągnęłam Logana za rękę w stronę wyjścia. Po całym zajściu stwierdziliśmy, że dla dobra muzycznej kariery Logana i mojej kariery na studiach, seks będziemy uprawiać tylko za zamkniętymi drzwiami naszej sypialni.
Niezmiernie cieszyłam się, ze poniedziałkowe zajęcia dobiegły już końca. Miałam jeszcze sporo do zrobienia na wtorek, ale przynajmniej nie musiałam już siedzieć na uczelni. Weszłam do chłodnego holu Palm Woods, a tam zauważyłam sprzeczających się Jamesa i Logana. Dotarł do mnie fragment rozmowy:
-Ja jestem bardziej męski.- stwierdził Logan
-Ale za to ja jestem śliczny i słodki. - zapewniał go James
-Kobiety potrzebują mężczyzny a nie pantoflarza!
- Potrzebują czułości i uwielbienia!
-Taki jesteś pewny? Zapytaj jej kogo woli!
-Pewnie, ze zapytam i to przy najbliższej okazji.
Zaintrygowała mnie ta wymiana zdań i postanowiłam się do niej włączyć:
-Kogo zapytasz i o co? - zwróciłam się do Jamesa, który na mój widok osłupiał.
Logan nachylił się do niego i wyszeptał mu do ucha, wystarczająco głośno abym usłyszała:
-Zapytaj jej cwaniaku.
Dotarło do mnie teraz, że sprzeczali się o mnie. Pytającym wzrokiem spojrzałam na Jamesa i czekałam aż zada mi to pytanie. Był wyraźnie zmieszany i po chwili odezwał się:
-Zastanawialiśmy się z Loganem co sądzisz o dzisiejszej pogodzie? Loga twierdzi, ze jest zbyt ciepło, ale ja sądzę, ze jest w sam raz aby spędzić czas nad basenem. Co Ty na to?
James poruszył prawą brwią i z uśmiechem czekał na odpowiedź. Logan tylko zaśmiał się ironicznie. Szczerze to spodziewałam się innego pytania. Ze zdziwienia zamrugałam szybko i powiedziałam:
-Myślę, ze zostawię Was samych z tym problemem. Musze iść do biblioteki. Na razie.
machnęłam do n ich ręką, odwróciłam się i wyszłam. gdy opuściłam już budynek Logan powiedział do Jamesa:
-No to wybieram się do biblioteki.
-He?
-Haha mam przewagę bo Ty omijasz biblioteki szerokim łukiem. Trzymaj się stary!
-Kujon!
Logan nie usłyszał już tej zaczepki Jamesa po popędził do wyjścia. W międzyczasie dotarłam już do biblioteki i zaszyłam się między regałami. W taki piękny dzień nikomu nie chciało się siedzieć w bibliotece toteż cała była pusta. Starsza pani nadzorująca ową instytucję nawet mnie nie zauważyła. Wzięłam z regału pierwszą książkę o interesującym mnie tytule i zaczęłam czytać spis treści. Od tyłu zaszedł do mnie Logan. Wyskoczył nagle zza regału. Musiałam zasłonić usta ręką aby nie krzyknąć. Skarciłam Logana wzrokiem więc wyszeptał ciche "przepraszam". Zapytał czy może mi w czymś pomóc. Poprosiłam go więc aby szukał czegoś o chorobach układu kostnego. Oboje zaczęliśmy przeszukiwać regały. Po kilku minutach Logan przyszedł do mnie z książką, abym zobaczyła to co znalazł. Nachyliliśmy się oboje nad tekstem i zetknęliśmy się czołami. Podniosłam wzrok na Logana i wtedy mnie pocałował. Książka wypadła mi z ręki i narobiła hałasu. huk wyrwał panią dozorczynię z popołudniowej drzemki i posuwistym krokiem ruszyła w stronę regału, za którym staliśmy. Skoczyliśmy pod stół, aby nas nie zauważyła. Dozorczyni rozejrzała się dookoła i zauważyła książkę leżąca na ziemi. Schyliła się aby ją podnieść. Wstrzymaliśmy oddech. Na szczęście po podniesieniu książki dozorczyni odłożyła ja na regał i odeszła. Odetchnęliśmy z ulgą. Zerknęliśmy na siebie i cicho zachichotaliśmy. Logan zbliżył się do mnie i prawie się na mnie położył. Początkowo byłam przerażona tym pomysłem, ale gdy zaczął całować mój odsłonięty dekolt, rozluźniłam się zupełnie. Jednym ruchem Logan rozpiął moje spodnie i zdjął je ze mnie. Potem rozpiął swoje i moim oczom ukazał się jego stojący członek. Rozłożyłam nogi i skinieniem głowy zaprosiłam do do położenia się na mnie. Przez chwilę jego penis ocierał się o moją szparkę. Kiedy tak trzymał mnie w niecierpliwości, patrzył mi w oczy i uśmiechał się. Wreszcie włożył go we mnie i zaczął delikatnie na mnie napierać. Z każdym ruchem wchodził we mnie głębiej. Powstrzymywaliśmy się aby nie wydać z siebie żadnego jęku. Było to niezmiernie trudne. Pod stołem zrobiło się strasznie gorąco. Logan penetrował mnie co raz głębiej, aż zaczęłam wbijać mu paznokcie w plecy. Nagle usłyszeliśmy ruch w bibliotece. Weszło do niej kilkoro studentów. Trwaliśmy w bezruchu pod stołem czekając na dalszy bieg wydarzeń. Na nasze nieszczęście studenci podeszli do regału tuż obok stołu, pod którym leżeliśmy. Nie mieliśmy innego wyjścia i cicho zaczęliśmy się ubierać. Stojący tuż obok nas ludzie zaczęli nasłuchiwać wydawanych przez nas dźwięków. Ku ich wielkiemu zdziwieniu wyszliśmy spod stołu. Zmieszana powiedziałam, że szukaliśmy mojego szkła kontaktowego. To kłamstewko może i by przeszło gdyby Logan przy tym nie zasunął rozporka. Było to chyba najgłośniejsze zapinanie rozporka jakie słyszałam. Spłonęłam rumieńcem i pociągnęłam Logana za rękę w stronę wyjścia. Po całym zajściu stwierdziliśmy, że dla dobra muzycznej kariery Logana i mojej kariery na studiach, seks będziemy uprawiać tylko za zamkniętymi drzwiami naszej sypialni.
boski
OdpowiedzUsuńZ Loganem to chyba bezpieczniej iść do kina niż do biblioteki :P
OdpowiedzUsuńHeh, Logan, jakie tam zapinanie rozporka??? Świetne, ale zacznę chodzić na korytarzu a nie po bibliotece jak tak xD Czekam
OdpowiedzUsuńMajka ;**********************
Haahahaha xDD
OdpowiedzUsuńJeden z moch ulubionych opowiadań jak do tej pory XD