sobota, 24 sierpnia 2013

Byliśmy aż tak pijani?

   Kiedy jest się w LA, różne rzeczy przychodzą człowiekowi do głowy. Ostatnio naszą rozrywką było zabieranie kamery i kręcenie filmików po pijaku. Mieliśmy za sobą już trzy takie wypady. Po każdym z nich, gdy wytrzeźwieliśmy, mieliśmy bekę stulecia. Wczoraj jednak przeszliśmy samych siebie. Wstaliśmy dopiero o trzeciej po południu następnego dnia. Jako że nigdy nie miewam kaca, poszłam do kuchni, aby przygotować chłopakom napoje lecznicze. Zeszłam do salonu i stanęłam jak wryta. Na kanapie leżały dwie dziewczyny. Podeszłam do ładnych, śpiących blondynek rozwalonych na naszej kanapie i szturchnęłam jedną z nich w bok. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy obudzona przeze mnie dziewczyna zaczęła mówić po rosyjsku. Trochę rozumiała po polsku, a ja po rosyjsku i po krótkiej dyskusji zmuszona byłam zapłacić jej 100$. Zabrała kasę i swoją półprzytomną koleżankę i wyszły. Nadal zaskoczona całą sytuacją zapukałam do pokoju Logana. Nikt mi nie odpowiedział więc weszłam. Był to błąd.
Logan leżał zupełnie nagi na podłodze. Zamknęłam drzwi tak szybko jak tylko mogłam i poszłam odwiedzić Kendalla. Jego pokój był jednak pusty. Szybko znalazłam go w pokoju Carlosa. Obaj leżeli na łóżku i głośno chrapali. Został mi tylko pokój Jamesa. Weszłam do środka już bez pukania. Bałagan jak zawsze. Porozrzucane ubrania, czyste wymieszane z brudnymi. Pozbierałam to co wydało mi się brudne, ale Jamesa nie znalazłam. Obeszłam resztę pomieszczeń w mieszkaniu i zaczęłam się martwić brakiem Maslowa. Wzięłam telefon i wykręciłam jego numer. Dźwięk dzwonka zaczął dobiegać z mojego pokoju. Pobiegłam tam szybko, ale Jamesa wciąż nie widziałam. Jego telefon dzwonił jakby spod łóżka. Schyliłam się pod łóżko i po chwili parsknęłam śmiechem. James leżał tam przytulając się do mojego pluszowego misia, którego dostałam od niego na walentynki. Zrobiłam kilka zdjęć tego co tam znalazłam i wróciłam do kuchni. Przygotowałam napoje i powoli zaczęłam instalować kartę pamięci z kamery do telewizora. Chłopcy dalej nie wstawali, więc poszłam wziąć prysznic. Gdy wyszłam z łazienki wszyscy siedzieli już przed telewizorem, gotowi na seans. Zanim jednak włączyłam film zapytałam:
- Wiecie może co robiły u nas rosyjskie prostytutki?
Kendall parsknął śmiechem. On zawsze jako pierwszy dostawał głupawki. Dziś zaczął nawet przed odpaleniem filmu. Logan odpowiedział:
- No sorry, NIE BYŁEM AŻ TAKI PIJANY, żeby nie pamiętać, że ruchałem jakąś ruską panienkę.
- Za raz się przekonamy, playboyu. - Zaśmiał się James i nacisnął PLAY na pilocie.
Mój wstęp pamiętam doskonale. Miałam najmocniejszą głowę i zawsze zaczynałam nagrywanie, gdy chłopaki zaczynali już świrować.
Ja: Siemanko. Mamy piątek, 30 sierpnia. Czwarta odsłona cyklu "Najebaj się, a ja Cię nagram". Jest godzina 1:27 i Carlos ma już wyraźne oznaki "najebania". 
Skierowałam wtedy kamerę na Carlosa, który zdjął buty i wąchał je krzycząc: Ale towar. Nieźle kopie. Chłopaki zaczęli zwijać się ze śmiechu na kanapie. Carlos schował twarz w dłonie, a potem zdjął jednego buta i go powąchał.
- Wcale tak nie kopie. - powiedział i sam zaczął się śmiać.
Uciszyłam ich szybko bo w kolejnej scenie pojawił się Kendall z Jamesem.
- To będzie dobre. - powiedziałam - Oglądajcie.
Ja:Tutaj siedzi James, a obok niego Kendall. Co robicie chłopaki?
Kendall: Ććśśś... masturbujemy się.
James: Ja wcale nie.
Kendall: Przybij pionę brachu! (James przybija piątkę z Kendallem) Ha ha ha, tą ręką to robiłem!
( Kendall zwija się ze śmiechu)
James: Aaaaaaa! Moja ręka! Dajcie mi wrzątku, muszę ją odkazić! ( Biega jak oszalały, wymachując ręką. Kendall jeszcze bardziej się śmieje.)
Kendall: Żartowałem. Wcale się nie masturbowałem. 
Moja twarz ponownie pojawiła się w kadrze i zrobiłam Poker Face. Chwilę później kamerę wziął ode mnie Logan.
Logan: (Biegnie w krzaki) Za raz Wam coś pokarzę.
Ja: Logan, błagam tylko nie nagrywaj znowu jak sikasz.
Kendall: (Upada na ziemię ze śmiechu)
Ja: Kendall wstawaj przegapisz akcję.
James: A co jest ciekawego w patrzeniu jak Logan oddaje mocz?
Carlos: Chyba się posikałem.
Ja i James: Fuuuu...
Carlos: A nie, jednak nie.
Logan: Patrzcieeee! Pa ra ra ram, ra ram, w krzaki sram.
Ja: O Boże! Daj mi wódki.
James: Co prawda nie jestem Bogiem, ale wódkę mogę Ci dać.
Logan na szczęście nagrywał nas, a nie swoją srakę, z czego byliśmy niezmiernie radzi. Nagranie uwieczniło jak przyssałam się do butelki, a potem przekazałam ją Jamesowi. No i zaczęła się część filmu, podczas której byłam zupełnie nieświadoma swoich poczynań.
Ja: Jak tu gorąco. Umrę. ( Zdejmuję bluzkę) Nadal gorąco. ( Zdejmuję stanik)
- O kurwa. - powiedziałam i schowałam twarz w poduszkę.
- Uuu... - zabuczał James
- Że ja to przegapiłem. - powiedział rozczarowany Logan
Film leciał dalej.
James: Logan! Cho! Ada się rozebrała!
Kendall: Gdzie?
James: Ty tam leż i śmiej się dalej.
Logan: Ram ta ram, w butelkę se gram, ale chuja z tego mam.
Ja: Skoro już zeszło na temat butelki, polej waść.
James: Popita się skończyła.
Ja: Tylko mięczaki popijają.
Logan: Ram ta ram, mięczak waży kilogram.
James: Co za chujowa poezja.
Carlos: Posikałem się.
Ja i James: Fuuu...
Carlos: A nie, znowu fałszywy alarm.
Ja: James, popatrz jakie ja mam małe cycki.
James: ( Bierze moje piersi w dłonie z miną znawcy) Moim zdaniem idealne.
- O kurwa. - znowu przerwałam film.
James spojrzał na mnie , a potem na swoje ręce i powiedział:
- Daj pomacać jeszcze raz bo nic z tego nie pamiętam.
- Spadaj. - rzuciłam krótko i ponownie skupiłam się na filmie, bo scena znowu się zmieniła.
Logan: Tam ta ram tam, a co Kendall robi tam?
Wszyscy patrzą w kierunku wskazanym przez Logana. Kendall czołga się po ziemi.
Kendall: Paaadnijjjj! Do okopów! Strzelają do nas rebelianci. 
(James i Logan padają na ziemię. Ja zaczynam płakać.)
Ja: Nie mogą do mnie strzelać jak nie mam stanika. Gdzie mój staniczek? To był mój ulubiony.
Carlos: To robota dla....
James: ... pana siusiumajtka
Carlos: Rebelianci!!! Strzelajcie do Jamesa!!!
Ja: Staniczeeek!! Tu jesteś. (Podnoszę stanik i ubieram go) Teraz stawajcie ze mną do walki psubraty. 
Kendall: Uwaga rzucam granat! ( Ciska kamieniem ) Buuuum! Chyba jednego zabiłem.
James: Zabij tego, on do mnie celuje! ( Pokazuje na gałąź wystającą w jego stronę) 
Carlos: Ha ha, dobrze Ci tak.
Ja: Carlos! Jaka jest Twoja postawa wobec Ameryki? Wstydź się. 
Logan: Tam ta ram tam, do rebeliantów strzelam. Pif paf.
James: Chyba ślepakami bo ten tu dalej do mnie celuje. Ratunku!
Carlos: Podpalimy go. ( Bierze butelkę wódki i rzuca w krzak "celujący" w Jamesa)
Logan: Nieee! No i rozjebał flaszkę! 
James: Moje życie nie było godne takiego poświęcenia.
Carlos: Przyjacieluuu... (Przytula Jamesa i obaj płaczą nad rozbitą butelką) 
Ja: To była ostatnia?
Logan: Tam ta ram tam, Skończył nam się kram.
Ja: Idziemy wiara po posiłki.
Kendall: Gdzie?
Ja: Do całodobowego!
Wszyscy: Yeah!!!
Kendall: (Próbując wstać, zatacza się i wpada głową do krzaków) Aaa! Zassała mnie czarna dziura! 
Logan: (Robi Moon Walk) 
James: ( Udaje chód po księżycu)
Carlos: Nie mam czym oddychać! Gdzie mój skafander?
Ja: (Nakładam mu papierową torbę na głowę)
Carlos: (Biorąc głęboki wdech) Dzięęęęękuję.
Kendall: (Stoi z głową w krzaku i wypiętym tyłkiem) Wyciągnie mnie ktoś stąd? 
Logan: Przez czarną dziurę trzeba przelecieć. Może wyrzuci Cię setki lat świetlnych stąd, ale to jedyna droga. (Daje Kendallowi kopniaka w tyłek)
Kendall: (Wpadając w krzak) Jaaki spiiiiid. Wooooow!
Ja: Daj znać jak wyrzuci Cię przy sklepie. Idziemy.
Tutaj film staje się zupełnie nieczytelny. Pośród trzasków słychać strzępki rozmów.
Carlos: Czekajcie! Nie widzę dokąd idę! Skafander mnie dusi!
James: To go zdejmij.
Carlos: A jesteśmy już na ziemi?
Logan: Mnie się zdaje, że jesteśmy na Wenus. Patrzcie na te panienki.
Kendall: (Krzyczy z daleka) Czekajcie na mnie! Ta czarna dziura nie działa.
Logan: Idę przywitać się z paniami.
(Słychać głośne trzaski)
Logan: (Biegnie z powrotem) One faktycznie są z innej planety. Nie gadają po ludzku.
Ja: To po jakiemu?
Logan: Po rosyjsku. (Patrzy na Jamesa) Jameeees, idź z nimi pogadać.
James: Przecież ja nie umiem po rosyjsku. Może Ada się z nimi dogada.
Ja: Dobra, czekajcie tu. 
Logan: Ciekawe co to za laseczki.
James: Ale są tylko dwie. Ada trzecia. Czwartej brakuje.
Logan: To znaczy, że któryś z nas nie porucha.
James: Pewnie Carlos.
Kendall: Zaklepuję Adę! Ha ha! (Ucieka)
James: (Zaczyna go gonić) Nawet nie próbuj jej dotykać!
Ja: Logan, dobre wieści. Za 100$ ta niższa zrobi Ci laskę. Ta druga jest jakaś zjarana.
Logan: A można płacić kartą?
(Znowu trzaski w filmie)
Logan: Au! Co to było? 
James: (Wciąż goniąc Kendalla) Zamorduję Cię! Ja chciałem ją zaklepać!
Kendall: Ty sobie cycki pomacałeś. Daj też innym skorzystać. 
Ja: Czy Wy o mnie mówicie?
James i Kendall: (Zatrzymują się w miejscu) Nie. 
James: (Podchodzi do mnie i obejmuje) Powiedz nam, ale tak stricte teoretycznie. Z którym z nas wolałabyś się przespać?
Ja: Fuj. Z żadnym.
Kendall: Ha ha.
James: Z czego ryjesz? Z Tobą też by się nie przespała.
Kendall: Ale z Tobą też nie. Ha ha.
Ja: Gdzie Carlos?
( Nareszcie pojawia się obraz. Logan nagrywa nasze zaniepokojone miny)
James: Był tu przed chwilą. ( Robi krok i przewraca się) Szlag, poszło mi w nogi. 
Ja: Idźcie go poszukać, ja pozbieram Jamesa.
Logan i Kendall: Ok.
(Logan zabiera kamerę ze sobą i szukają Carlosa)
Logan: Myślisz, że go zamordowały?
Kendall: Kto?
Logan: No te dziewczyny. Może podawały się tylko za prostytutki, a tak naprawdę to kosmici. Zabrali Carlosa na narządy. 
Kendall: Nie wydziwiaj. Popatrz, tu zza krzaka wystaje jego koszulka.
(Podchodzą i widzą koszulkę Carlosa, ale jego brak)
Logan: A nie mówiłem?!
Kendall: O Boże! Musimy go szybko znajść.
Logan: Znaleźć.
Kendall: Rób co chcesz, ja idę ratować kumpla.
Logan: Co? Przecież, ja tylko... dobra nieważne. Pomogę Ci go ZNAJŚĆ.
(Znajdują go w parku. Siedzi na deptaku razem z rosyjskimi dziewczynami. Grają w butelkę.)
Logan: Co Wy robicie?!
Carlos: Gramy w butelkę.
Kendall: Carlos, nie poznaję Cię.
Carlos: Gramy w" Prawda czy wyzwanie".
Kendall: Ha ha. Co?
Carlos: Dołączysz? Czy masz stracha? 
 Kendall: Ja, stracha? Dawaj tą butelkę.
Logan: Ja to pierdolę. Wracam do normalniejszej części naszej grupy.
( Logan wraca do mnie i Jamesa. Po drodze mija sklep całodobowy. Wchodzi i kupuje wódkę. Dociera do miejsca gdzie zostawili mnie i Jamesa. James wciąż leży na ziemi, a ja na nim i się całujemy. Logan jak gdyby nigdy nic, podchodzi do nas i klepie mnie w tyłek.)
Logan: Kupiłem ambrozję. Wstawajcie. Pijemy.
James: (Odkleja się na chwilę od moich ust) Spierdalaj. ( Ponownie wraca do całowania mnie)
Logan: (Zwraca się do butelki) Chodź kochana, upijemy się. Znaczy ja się Tobą upiję. 
( Kładzie kamerę na ziemi. Co jakiś czas słychać jak przechyla butelkę. W oddali szumi morze.)
Logan z Carlosem śmieją się jak dzicy. Ja z szeroko otwartymi oczami patrzę się tempo w telewizor. James drapie się po głowie, a Kendall łypie na niego spode łba. Dziwnie to wszystko wyszło. James był moim przyjacielem i na trzeźwo nigdy bym go nie pocałowała. Wygłupialiśmy się często, żartując ze spraw seksualnych i rzucając podtekstami, ale oboje traktowaliśmy to jako zabawę. Tak mi się przynajmniej wydawało. Zerknęłam na Jamesa, a potem na Kendalla, którzy się nie śmiali i zwątpiłam. Po chwili Logan zauważa co się dzieje i pyta:
- Ludzie co z Wami?
- Nic, oglądajmy dalej. - rzucił Kendall odrywając nienawistny wzrok od Jamesa.
Na filmie jednak już od dłuższego czasu nic się nie dzieje. James wstaje i mówi:
- Idę dać Foxowi karmy.
Usiadł jednak z powrotem, gdy w kadrze pojawił się jakiś brodacz.
Brodacz:  (Szturcha Logana) Ej, młody, śpisz? Halo. To ja pożyczam panią wódeczkę. Hi hi. Pewnie jej nie oddam. Dzięki. (Zabiera butelkę, ale po chwili wraca) Ja Cię młody skądś znam. E chyba mi się zdaje. ( Odchodzi)
- Nosz, cholera. Zabrał mi butelkę. - powiedział oburzony Logan.
- Dobrze, że Cię nie poznał. - zauważyłam.
- Szkoda, że Was nie znalazł. - rzucił pogardliwie Kendall w stronę mnie i Jamesa.
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Kendall, o co Ci chodzi? Różne rzeczy robi się po pijaku. W końcu do niczego gorszego nie doszło. - zaczęłam tłumaczyć Kendallowi, ale nic to nie zmieniło.
- W sumie nie wiemy co Wy tam robicie, bo Logan nie jest już w stanie nic nagrywać. - dodał Carlos, co dodatkowo zaogniło sytuację. Wkrótce jednak pojawiłam się na filmie.
Ja: ( Nachylam się nad Loganem) Hej, Loguś, żyjesz?
(James bierze kamerę i kieruje ją na leżącego na wznak Logana) 
Ja: Loguś. (Klepię go po twarzy) Znaleźliście tego Carlosa?
James: Chyba się z nim nie dogadasz.
Ja: Kurwa, musimy go zabrać. (Zaczęłam panikować) Przeziębi sobie nerki. James weź go.
(Zabieram kamerę od Jamesa. James podnosi Logana, ale ten zaczyna wymiotować. James upuszcza go z powrotem na kamienie. Ja zaczynam płakać.
Ja: Dlaczegoooo? Dlaczegooo? 
James: Błe... Niedobrze mi. (Wymiotuje)
Ja: (Płaczę) Nieee... co ja z Wami tera zrobię?
(Pojawiają się nasze rosyjskie koleżanki. Jedna trzyma zataczającego się Carlosa, a druga ciągnie po ziemi nieprzytomnego Kendalla.)
Rosjanka 1: ( Zwraca się do mnie, rzucając Carlosa na ziemię) Wezmijtie ik sebie. Pijany na trup.
Ja: Nie zostawiajcie mnie z nimi. Jak ja sobie poradzę?
Rosjanka 1:  Mne vse ravno.
Rosjanka 2: (Do swojej koleżanki) My ostavim eto , kak eto? Posmotrite, kak ona vyglyadit. Ona pyana.
Rosjanka 1: Nu, my mozhem yey pomoch.
Ja: Dziękuję Wam. Bardzo dziękuję.
Rosjanka 2: Eto mozhet prodolzhat'sya. (Pokazuje na Jamesa)
Ja: Tak, on jeszcze jest w stanie iść samodzielnie.
Rosjanka 1:  Ya bieru Latynoskoy.
Rosjanka 2:  Ya vozmu eto. ( Chwyciła Logana za nogi)
Rosjanka 1: Kuda my idem?
Ja: Chodźcie za mną. (Biorę Kendalla na plecy) James dasz radę iść.
James: Da. 
Ja: To trzymaj się blisko mnie. Muszę mieć Cię na oku.
James: yhm... 
- Jezu, ona mnie ciągnęła po ziemi? - wrzasnął Logan?
- Mnie wzięła ta ładniejsza. - powiedział z dumą Carlos
- Ja nic nie zrozumiałem z tego co powiedziały. - żalił się Kendall
- Rosyjski jest trochę podobny do polskiego. - stwierdziłam, ale w sumie byłam pod wrażeniem, że w takim stanie dogadałam się z tymi Rosjankami.
Podczas drogi do domu musiałam schować kamerę do kieszeni w bluzie bo nic nie było widać. Słychać było tylko moje sapanie i co jakiś czas tąpnięcie upadającego ciała. Film leciał dalej.
(Słychać tupanie po schodach. Nagle, ŁUP!)
James: Auć, mój nos. 
Ja: James, żyjesz.
Rosjanka 1: Prosvetite svet!
Ja: Jezu, co?
Rosjanka 2: Cemno.
Ja: Aha, światło. (Oświecam) 
Rosjanka 2: O, moy Bog!
James: Nic mi nie ma. To tylko krew z nosa.
Ja: Zbieraj się z tej ziemi. Jeszcze kawałek. Masz klucz?
James: Ja nie mam. Ty brałaś.
Ja: Wcale nie.
Rosjanka 2: Chto eto takoye?
Rosjanka 1: Klyuch ne .
Rosjanka 2: Shlyukha mać
Ja: Bez przekleństw. Znajdę ten klucz. (Znajduję klucz) Ha! Jest!
James: Ciiicho. Moja głowa.
(Słychać otwieranie zamka. Po chwili raz po razie słychać trzykrotne łup. Bezwładne ciała Kendalla, Logana i Carlosa lądują na ziemi.Wyjmuję kamerę i ustawiam ostrość.Rosjanki zmęczone siadają na kanapie. James z zakrwawionym nosem kładzie się na podłogę.)
Ja: James, chodź tu z tym nosem.
James: Nie.
Ja: Chodź.
James: Nie E
Ja: Kurw...
James: E E
(Biorę ręcznik i moczę go pod kranem. Podchodzę do Jamesa i wycieram mu twarz z krwi.)
James: Kocham Cię.
Ja: Ja Ciebie też.
James: Kocham Carlosa.
Ja: Ja też.
James: I Logana kocham.
Ja: No, ja też.
James: Kendalla też kocham.
Ja: Tak wiem, ja też go kocham. No jesteś już czysty. Idź się połóż.
James: Oki doki.
( Zataczając się idę w stronę Rosjanek siedzących na kanapie. Zauważam, że zasnęły.)
Ja: Szlag. ( Kieruję Kamerę na moją twarz) 
Wybuchamy śmiechem. Kendall spadł z kanapy i zaczął tarzać się po ziemi. Logan zadławił się łykiem, który przed chwilą zrobił. Carlos i James ryczą na cały głos. Ja ze śmiechu zaczęłam płakać.
(Na mojej zmęczonej twarzy, a dokładnie na spoconym czole, widnieje penis, narysowany kredką do oczu.)
Ja: Ten film jest dowodem naszej głupoty. Mam nadzieję, że gdy go obejrzymy, nigdy więcej nie pójdziemy się najebać. Idę się teraz umyć, choć nie wiem czy dam radę. Dziękuję za uwagę. Obejrzeliście właśnie czwartą odsłonę cyklu "Najebaj się, a ja Cię nagram". Da svidaniya. 
Tutaj film się skończył, a my dalej naśmiewamy się z penisa na mojej twarzy. Kendall cofnął obraz i zatrzymał. Wyliśmy ze śmiechu. Nikt nie pamiętał kto narysował mi tego penisa. Może po prostu nikt nie chciał się przyznać. Nie ważne.
- Byliśmy aż tak pijani? Chłopaki, nie róbmy tego nigdy więcej. - powiedziałam
Chłopaki zaczęli się śmiać.
- Jeśli ponownie zobaczymy penisa na Twoim czole to możemy to powtarzać co tydzień. - zaśmiał się Kendall
- Widzę, że złość już Ci przeszła.
- E tam. Niby o co mam być zły? O przyjaciółkę i przyjaciela? Głupota. Pijani byliśmy.
- Cieszę się, że to zrozumiałeś. - powiedział z ulgą James
- Ale ten penis... MISTRZOSTWO! - zaczął ponownie Logan.
Nagranie oczywiście zostało usunięte. Kendall nalegał, aby zrobić stop klatkę mojej twarz. Kategorycznie odmówiłam. Uspokoiliśmy się po kilku minutach i chwilę siedzieliśmy w ciszy. Logan rzucił: "Penis na czole" i znowu buchnęliśmy śmiechem.

конец
(konets)

CAST
James..........James Maslow
Kendall..........Kendall Schmidt
Logan..........Logan Henderson
Carlos..........Carlos Pena
Ada..........Adrianna Witek
Rosjanka 1..........Anna Sokolow
Rosjanka 2..........Nadia Fiodorowa
Brodacz..........przypadkowy pijaczyna

CAMERAMAN
Adrianna Witek, James Maslow, Kendall Schmidt, Logan Henderson

Film zrealizowany dzięki:
Srony Srentejment spUłka SŁOO
 &
Maja R


Historia nie jest oparta na prawdziwych zdarzeniach, więc, nie próbuj tego w domu. Podobieństwo imion i nazwisk nie jest przypadkowe. W filmie nie ucierpiało żadne zwierze, przedmiot użytku publicznego ani żadna rosyjska prostytutka.

Powyższy przykład, świadczy o szkodliwym wpływie alkoholu na mózg człowieka.
Alkohol jest zabroniony dla osób poniżej 18 roku życia, a dla starszych powinien być.
Zastrzegam, że opowiadanie ma tylko i wyłącznie charakter rozrywkowy, a nie zachęcający do powielania przedstawionych zachowań.
Tylko do użytku prywatnego. Prawa autorskie zastrzeżone.








 

9 komentarzy :

  1. To jest boskieee Czekam na nn niech będzie z Kendallem dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pytanie.
    CO TY BIERZESZ?! Ja też muszę tego spróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to brytyjskie powietrze którym teraz oddycham :p nie wiem, nic dziś specjalnego nie brałam ;p to pewnie od czytania Waszych blogów :)

      Usuń
  3. Phahah, daj namiary na dilera *o* Ostatnio:
    Ja siedzę sb w kuchni zamyślona
    Mama: Czemu jesteś smutna?
    Ja: Bo mi dilera zamknęli
    Mama:Co?-zaczyna się śmiać
    Ja: no dobra, jeszcze jest na wolności, ale cśiiii
    xD Phahahah, pijemy aż się naje**emy!
    Ja to Maja R-czuję się zaszczycona x3
    Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kooocham więcej takich, ale następnym razem niech będzie więcej noo...
    SEKSU!!! ;*
    Już chce następne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha Kendall jaka faza :P genialne, sikam ze śmiechu :D :D ;D ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Na trzeźwo to pisalaś?
    Jezuniu... Nie mogę z tym...

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahahhahahahaha gdyby to ode mnie zależało dałabym Ci oscara <3333 jesteś genialna *o*

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahaha dziewczyno jesteś moim guru. Plisss napisz jeszcze jedno takie opowiadanie, normalnie sikam ze śmiechu. Pozdro z poodłogi xD

    OdpowiedzUsuń